Michał Koterski chciał sprzedać mieszkanie w atrakcyjnej części Łodzi pewnemu małżeństwu, jesienią zeszłego roku. Zainkasował zaliczkę w wysokości 10 tys. zł. I udostępnił kupującym mieszkanie, żeby mogli zrobić remont. Jednak gdy przyszło do podpisania umowy u notariusza Koterski "zapadł się pod ziemię".
Oszukani zaalarmowali prokuraturę. Okazało się, że mieszkanie nie należy do Michała, a do spółdzielni. w dodatku jest zadłużone.
Sąd w Łodzi potrzebował jednej rozprawy, żeby wydać wyrok. Dziś skazał Koterskiego na siedem miesięcy za kratkami w zawieszeniu na dwa lata. Aktor musi też w ciągu pół roku oddać poszkodowanym zaliczkę.
Koterski przyznał się do winy. A prokuratorowi rozbrajająco tłumaczył:
Byłem przekonany, że jako główny lokator mogę sprzedać mieszkanie. Podpisałem umowę, ale potem zorientowałem się, że za nisko je wyceniłem.