Na kanale Friza niedawno pojawiło się nowe wideo z serii "Challenger". Uczestnicy mieli za zadanie jak najdłużej wytrzymać w lodowatej wodzie. Nagrodą za wygranie wyzwania było 250 tys. złotych. Widzowie nie spodziewali się jednak tak drastycznych scen. Niektórzy uczestnicy nie byli w stanie wydostać się z wody o własnych siłach. Potrzebna była interwencja ratowników. Film wywołał mnóstwo emocji, a wiele osób zaczęło się zastanawiać, czy Friz będzie miał przez niego kłopoty. Okazuje się, że w tej sprawie działa już Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Organizacja opublikowała na swoim profilu informacje o wniesieniu wniosku do prokuratury. "Karol Wiśniewski pseudonim 'Friz' doprowadził do niebezpiecznej sytuacji, w trakcie której doszło do bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrożenia zdrowia i życia kilku osób. (...) Ratownicy medyczni musieli udzielać pierwszej pomocy kilku uczestnikom patologicznej zabawy. Niektóre z tych osób twierdzą, że ich ciała zostały trwale okaleczone przez odmrożenia, jakich doznały w obrębie rąk i nóg" - czytamy. OMZRiK przytoczył także konkretne przepisy, które zostały złamane. "160 kk, 165 kk i inne. Pokazywanie tego typu treści dzieciom i młodzieży można też uznać za naruszenie artykułu 255 kodeksu karnego". Co na to prawnik?
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Chciał pobić rekord Wersow i Friza. Internet oszalał na punkcie tego zdjęcia. Jest na nim stopa
Na początku Kruszewski podkreślił, że Friz nie jest patotwórcą. Według niego youtuber nie zostanie ukarany. - Po pierwsze, brali w tym udział ochotnicy. Po drugie, na miejscu była pomoc medyczna. Po trzecie, przez to, że czuwali nad wszystkim ratownicy, nie ma tutaj mowy o narażeniu kogoś na bezpośrednie ryzyko utraty życia, czy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówił na Instagramie. W tym wszystkim doszukał się nawet jednego plusa. - Miejmy nadzieję, że z tego niefortunnego odcinka wyjdzie, że dzieciaki będą wiedzieć, że do zimnej wody bez przygotowania się nie wchodzi - podsumował.