Friz będzie miał kłopoty? Prawnik mówi, co może mu grozić za niebezpieczny challenge

Po ostatnim wyzwaniu Friza w sieci wybuchła burza. Teraz głos w sprawie influencera zabrał znany prawnik Marcin Kruszewski. Co czeka youtubera?

Na kanale Friza niedawno pojawiło się nowe wideo z serii "Challenger". Uczestnicy mieli za zadanie jak najdłużej wytrzymać w lodowatej wodzie. Nagrodą za wygranie wyzwania było 250 tys. złotych. Widzowie nie spodziewali się jednak tak drastycznych scen. Niektórzy uczestnicy nie byli w stanie wydostać się z wody o własnych siłach. Potrzebna była interwencja ratowników. Film wywołał mnóstwo emocji, a wiele osób zaczęło się zastanawiać, czy Friz będzie miał przez niego kłopoty. Okazuje się, że w tej sprawie działa już Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Zobacz wideo Julia Żugaj szczerze o Wersow. Mają sporo wspólnego

OMZRiK składa wniosek w sprawie Friza. "Złamanie kilku przepisów" 

Organizacja opublikowała na swoim profilu informacje o wniesieniu wniosku do prokuratury. "Karol Wiśniewski pseudonim 'Friz' doprowadził do niebezpiecznej sytuacji, w trakcie której doszło do bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrożenia zdrowia i życia kilku osób. (...) Ratownicy medyczni musieli udzielać pierwszej pomocy kilku uczestnikom patologicznej zabawy. Niektóre z tych osób twierdzą, że ich ciała zostały trwale okaleczone przez odmrożenia, jakich doznały w obrębie rąk i nóg" - czytamy. OMZRiK przytoczył także konkretne przepisy, które zostały złamane. "160 kk, 165 kk i inne. Pokazywanie tego typu treści dzieciom i młodzieży można też uznać za naruszenie artykułu 255 kodeksu karnego". Co na to prawnik?

PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Chciał pobić rekord Wersow i Friza. Internet oszalał na punkcie tego zdjęcia. Jest na nim stopa

Friz poniesie konsekwencje? Prawnik jest innego zdania 

Na początku Kruszewski podkreślił, że Friz nie jest patotwórcą. Według niego youtuber nie zostanie ukarany. - Po pierwsze, brali w tym udział ochotnicy. Po drugie, na miejscu była pomoc medyczna. Po trzecie, przez to, że czuwali nad wszystkim ratownicy, nie ma tutaj mowy o narażeniu kogoś na bezpośrednie ryzyko utraty życia, czy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówił na Instagramie. W tym wszystkim doszukał się nawet jednego plusa. - Miejmy nadzieję, że z tego niefortunnego odcinka wyjdzie, że dzieciaki będą wiedzieć, że do zimnej wody bez przygotowania się nie wchodzi - podsumował. 

Więcej o: