Jan A.P. Kaczmarek to jeden z najbardziej cenionych kompozytorów w Polsce, który przez lata mieszkał i tworzył w Los Angeles. W 2005 roku artysta otrzymał Oscara za muzykę do filmu "Marzyciel". To ogromne wyróżnienie było przepustką do dalszych sukcesów Kaczmarka. Kompozytor ma na koncie ponad 70 ścieżek dźwiękowych do filmów. Niestety, choroba muzyka uniemożliwia mu dalszą twórczość. Rodzina Jana A.P. Kaczmarka wyznała, że artysta cierpi na nieuleczalne schorzenie znane jako zanik wieloukładowy.
Rodzina kompozytora walczy o to, aby miał jak najlepszy komfort życia. Niestety, stan Jana A.P. Kaczmarka bardzo szybko się pogarsza. O trudnej sytuacji opowiedziała jego córka, Anastazja Davis. - Stan zdrowia taty osiąga punkt, w którym będzie potrzebował bardziej specjalistycznej opieki pielęgniarskiej, innego opiekuna oraz większej liczby sprzętu wspomagającego i terapii, aby mógł pozostać w domu z żoną i dzieckiem, czego bardzo pragnie - powiedziała w rozmowie z "Faktem". Córka kompozytora zaapelowała o pomoc i zaznaczyła, że każda złotówka ma znaczenie. Wspomniała także o niematerialnym i symbolicznym wsparciu Kaczmarka, które jest równie ważne dla ich rodziny.
Mój tata nie jest w stanie samodzielnie się poruszać i potrzebuje pomocy żony i dwóch opiekunów przy wykonywaniu podstawowych czynności, takich jak wstawanie z łóżka czy ubieranie się. Wymaga dużej pomocy innych osób, a także sprzętu, np. wózka inwalidzkiego. Nie można go zostawić samego, gdyż często traci przytomność na skutek wahań ciśnienia krwi - przekazała "Faktowi".
Zbiórka na leczenie chorego kompozytora trwa od stycznia. Dotychczas udało się uzbierać ponad 50 tysięcy dolarów. Pieniądze jednak właśnie się skończyły i córka muzyka apeluje o kolejne wpłaty. "Mój ojciec wciąż zaskakuje nas swoją siłą i przeciwstawia się wszelkim przeciwnościom losu. Dzieje się tak częściowo dzięki jego optymizmowi i wytrwałości, ale także dlatego, że ma doskonałą i oddaną opiekę dzięki ogromnemu wysiłkowi jego żony i waszej hojności. Kiedy rozpoczynałem tę zbiórkę w styczniu, nie byłam optymistką co do tego, jak długo jeszcze z nim pozostaniemy. Jednakże wasza pomoc zapewniła mojej rodzinie wiele wspaniałych chwil z tatą. Chociaż często ma trudności z mówieniem, nadal udaje mu się żartować i dziękować każdemu, kto mu pomaga. Wiem, że twoje wsparcie i miłość podsycają jego determinację, by dalej walczyć tak mocno, jak tylko może. Dziś jestem po prostu wdzięczna, że wciąż tu jest. Fundusze, które zebraliśmy, dobiegły końca, i jeśli jesteście poruszeni, będziemy niezmiernie wdzięczni za wszelkie dodatkowe wsparcie, niezależnie od tego, czy będzie to darowizna, czy udostępnienie zbiórki" - napisała córka Jana A.P. Kaczmarka.