Conchita Wurst zdobyła międzynarodową rozpoznawalność dzięki wygranej w Konkursie Piosenki Eurowizji w 2014 roku. Austriacka artystka to tak naprawdę Thomas Neuwirth, wokalista i drag queen. Jakiś czas temu muzyk zmienił pseudonim i zrezygnował z oryginalnego wizerunku. Wygląda jednak na to, że ostatnio znów przeszedł metamorfozę. Fani są zachwyceni.
W 2019 roku Thomas Neuwirth postanowił porzucić postać Conchity Wurst i rozpoczął karierę muzyczną pod pseudonimem WURST. Trzy lata temu zagrał dwa koncerty w Polsce, podczas których zaprezentował nowe wcielenie. Austriacki artysta stawiał wówczas na bardziej męski wizerunek, zmienił fryzurę i zrezygnował z makijażu. Niektórzy uznali metamorfozę za bardzo udaną. "Wow. Jaka zmiana. Na plus oczywiście", "Wspaniały w każdym wydaniu" - pisali.
Wygląda jednak na to, że wokalista zatęsknił za dawnym wcieleniem, bowiem podczas finałów tegorocznej Eurowizji znów pojawił się jako Conchita Wurst. Wróciły także długie włosy, sceniczny make-up i spektakularne kreacje.
Fani są zachwyceni powrotem słynnej drag queen. Na instagramowym profilu artysty pojawiło się mnóstwo komentarzy od zachwyconych fanów. "Jesteś prawdziwą ikoną", "Olśniewająca", "Wyglądasz jak królowa" - komplementowali artystkę internauci.
Conchita Wurst wyznała jakiś czas temu, że jest nosicielką wirusa HIV. Artystka zdecydowała się na tak intymne wyznanie ze względu na byłego partnera. Mężczyzna groził bowiem wokalistce, że zdradzi jej tajemnicę. Wurst nie dała się zastraszyć i sama podzieliła się z fanami tą informacją. Od wielu lat wspiera też osoby LGBTQ+ a także osoby chorujące na AIDS. Wokalistka ma nadzieję, że jej historia będzie inspiracją dla innych. "Wychodzenie z szafy jest lepsze niż wypychanie z niej przez kogoś. Decydując się na ten krok, wiem, że pomogę innym i złagodzę stygmatyzację tych osób" - napisała na Instagramie.