Więcej ciekawych newsów znajdziesz na Gazeta.pl
Kiedyś Emilia Komarnicka-Klynstra gnała spóźnioną taksówką, aby dojechać z Łodzi do Leśnej Góry, a dziś biega boso we własnym ogrodzie. Aktorka każdy dzień wita z ogromną wdzięcznością. U jej boku stale znajdują się mąż i dwójka synów.
Emilia Komarnicka-Klynstra lata temu przeprowadziła się z mężem na wieś. Od ubiegłego roku Redbad Klynstra pracuje jako dyrektor w Teatrze im. Osterwy. Tęsknota była nie do zniesienia, dlatego małżonkowie zdecydowali się na kolejną zmianę i przeprowadzili się do Lublina. Rodzina część tygodnia spędza w wielkim mieście, natomiast na weekendy zjeżdżają na wieś, aby naładować baterie.
Na weekendy zjeżdżamy na wieś, by na łonie natury ładować się od ziemi i bycia razem - wyznała Emilia Komarnicka-Klynstra w wywiadzie z AKPĄ.
Aktorka wyznała, że wychowywała się na wsi. Tu też przeprowadziła się z mężem po pierwszej ciąży. Dzięki naturze mogła poczuć spokój i uciec od codziennego pośpiechu.
Kiedy stanęłam boso na zmieni, w moim ogrodzie na wsi, zorientowałam się jak bardzo za tym tęskniłam. Poczułam ten brak i jednocześnie to było przebudzenie.
Przeprowadzając się na wieś, Emilia Komarnicka-Klynstra chciała mieć pewność, że jej dzieci zyskają spokojną przestrzeń. W życiu szuka balansu. Z tego powodu jej rodzina podzieliła dobę na dwie części. Do godziny piętnastej pracują, natomiast później wspólnie cieszą się życiem.
Pierwsza część dnia jest na pracę, sprawy do załatwienia, a druga już tylko dla nas, na wspólne działania i przyjemności. W Lublinie, na szczęście, czas też płynie wolniej niż w Warszawie.
Emilia Komarnicka-Klynstra cieszy się, że mieszkając w Lublinie może się cieszyć nieco wolniejszym trybem życia.