• Link został skopiowany

"Królowe życia". Arek Kocik wraca do lat młodości. Zdarzenie na stacji benzynowej przypomniało, co robił kiedyś

Megakot, czyli Arek Kocik, miał ostatnio okazję odświeżyć swoje wspomnienia z młodości. Od zawsze uwielbiał jazdę autostopem.
Arek 'Megakot' Kocik
https://www.instagram.com/megakot.pl/

Więcej o przygodach "Królowych życia" przeczytasz na stronie Gazeta.pl

Arek Kocik podzielił się ze swoimi fanami ciekawą historią. Wracając do Szczecina spotkał mężczyznę, który potrzebował transportu. Ta sytuacja przypomniała bohaterowi "Królowych życia" o jego młodzieńczych latach. Megakot uwielbiał podróżować autostopem. 

Zobacz wideo Megakot pomaga Kruszwilowi w przygotowaniach do AlkoMaster

Megakot przyznał, że w młodości traktował podróże stopem jako formę rozrywki. Kierowca, który go odwoził wpisywał się do specjalnego zeszytu i zapisywał, ile kilometrów razem przejechali. Te były przeliczane na punkty, a kto miał ich najwięcej był "petardą". 

Autostop bardzo uwielbiam. Kiedyś jeździłem na autostopa. Za komuny miałem taką książeczkę i jak się zatrzymywało na stopa, gościu, który mnie wiózł z Gdańska do Poznania, to zapisywał kilometry, podpisywał się pod tym i się zbierało punkty. Kto miał tych punktów, tych kilometrów więcej, to był petarda - mówi Megakot.

Arek Kocik jeździł autostopem od najmłodszych lat

Arek Kocik ma sentyment do jazdy autostopem. Już w czwartej i piątej klasie jeździł autostopem. Podróżował w ten sposób na wakacje na Mazurach. Udało mu się zwiedzić całą Polskę. Z tego powodu stara się zabierać każdego na "stopa". 

Zjeździłem całą Polskę na stopa. I powiem tak: wożę ludzi na stopa. Zatrzymuję się. Każdego zabieram - dodał Kocik.

Król życia sprawdził, czy jego pasażer nie chciał przewozić narkotyków

Arek Kocik nie był do końca przekonany, aby zabrać mężczyznę ze stacji benzynowej. Był on pokłócony ze swoją partnerką i potrzebował transportu do domu. Megakot postanowił się upewnić czy jego potencjalny pasażer nie ma nic na sumieniu i przeszukał jego plecak

Sprawdziłem plecak. Asekuracyjnie - dodaje Arek. - Gdyby przewoził może jakieś prochy czy coś... nie będę ryzykował. Może ma tam całą walizkę czy plecak jakiegoś zielska, to lepiej sprawdzić.
Więcej o: