Robert Kochanek i Bartosz Andrzejczak z "40 kontra 20" byli gośćmi w "Dzień dobry TVN". Wszystko w związku z poniedziałkowym finałem programu. Już wieczorem dowiemy się, czy panowie zdecydowali się na stworzenie związków z wybranymi uczestniczkami. Wydaje się jednak, że tancerz się zapędził i poniekąd zdradził, jak zakończyła się jego przygoda z programem.
Robert Kochanek z "40 kontra 20" podczas rozmowy w "Dzień dobry TVN" został zapytany o motywacje dotyczące udziału w programie, ale i doświadczenia z samego pobytu w willi. Dorota Wellman była ciekawa, dlaczego w ogóle zdecydował się na udział.
Zupełny przypadek, ale nie uznaje przypadków, więc stwierdziłem, że dlaczego nie. Kolejne doświadczenie w obcowaniu z kobietami. Życie w willi było szansą na poznanie kogoś, być może na przyszłość.
Dziennikarka zaczęła dopytywać, czego Kochanek dowiedział się o sobie w programie - czy to w ogóle możliwe, by znaleźć tam miłość. On, zanim usłyszał pytanie do końca, wypalił...
Ja poznałem miłość swojego życia... Chciałem poznać siebie. Muszę być na przykład bardziej stanowczy - odpowiedział, szybko zmieniając temat.
Gdy Wellman na koniec zaczęła drążyć temat i pytać, kogo tam poznał, on zorientował się, że powiedział za dużo i stwierdził, że wszystkiego dowiemy się w poniedziałkowym finale.
Zapraszam na finał o 20 - odpowiedział.
Przypomnijmy - podczas finału dowiemy się, czy Robert Kochanek zechce kontynuować znajomość z którąś z pań, czy zdecyduje się opuścić program jako singiel. Będzie mógł wybrać Agatę, Martę lub Beatą. Ciekawe, która z nich jest "miłością życia" tancerza.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!