Anna Skura zwykle raczy swoich obserwatorów miłymi widokami na Instagramie i dzieli się relacjami z dalekich, egzotycznych podróży. Ale nie tym razem. Blogerka przebywa od tygodnia w szpitalu. Wyznała, że wahała się, czy mówić o tym w mediach społecznościowych, jednak uznała, że jej fani powinni wiedzieć, jak wygląda obecnie jej życie.
Anna Skura poinformowała, że przebywa na oddziale chirurgii plastycznej, gdzie przeszła poważną operację piersi. Wyjaśniła, że będzie po niej wyglądać inaczej niż dotychczas.
Jestem siódmy dzień w szpitalu na oddziale chirurgii plastycznej i w poniedziałek miałam bardzo poważną operację. Ta operacja jest mi potrzebna, sprawi, że będę zdrowsza, ale… Nie chcę używać słów lepiej czy gorzej, ale sprawi, że nie będę wyglądać już tak samo, jak wcześniej. (…) Nie mam raka na szczęście, nie straciłam piersi w ogóle. Trochę ich jest, są mniejsze, ale nie jest tak, jakbym chciała, czy myślałam, że będzie - powiedziała.
Blogerka, która mocno przeżywa to, co dzieje się w jej życiu powiedziała, że teraz czuje się nieco lepiej. Nadal jednak odczuwa smutek, co zresztą było widać na jej relacji na InstaStories, na której łzy nie przestawały lecieć jej z oczu.
Te pierwsze dni byłam w jakimś totalnym kosmosie i krainie smutku. Dostawałam dodatkowe leki uspokajające, ale trochę mnie zamulały. Więc już dziś z nich zrezygnowałam. Pomyślałam sobie: "Ok, już wiem, jak to wygląda". Dopiero wczoraj się na to zdecydowałam, ale miałam przy sobie super wsparcie kochanych panów doktorów - dodała.
Nie pozostaje nic innego, jak życzyć szybkiego powrotu do zdrowia.