Adrianna Kępka, znana bardziej pod pseudonimem True Beauty, od jakiegoś czasu przygotowuje się do swojego ślubu. Na swój kanał na YouTubie wrzuca liczne filmiki, na których przymierza suknie ślubne - w tym między innymi z AliExpress. Seria ta wzbudziła spore zainteresowanie, ponieważ niektóre tanie sukienki prezentują się naprawdę dobrze. Przyszła panna młoda odwiedza także liczne salony. Choć uroczystość już lada dzień, a kreacja jest gotowa, nie obyło się bez przygód. Ostatnio youtuberka podzieliła się ze swoimi fanami tym, co spotkało ją podczas jednej z przymiarek.
Kilka miesięcy temu True Beauty przebyła długą podróż po salonach sukien ślubnych. Bardzo spodobała jej się oferta kameralnego sklepiku i zdecydowała, że zakupi tam sukienkę na poprawiny. Mieli przepiękne kreacje w stylu boho, które w połączeniu z kolorowymi dodatkami idealnie nadawały się na letnie imprezy.
Wybór stroju na wesele i poprawiny wiąże się z ogromnymi kosztami, dlatego Adrianna Kępka chciała, aby chociaż jedna z sukienek nadała się do ponownego użytku. To, co stało się w salonie, pozostało w pamięci youtuberki na długie miesiące.
Już od samego początku w salonie panowała bardzo nieprzyjemna i napięta atmosfera. Pani konsultantka była nieuprzejma i uznała, że True Beauty nie ma na liście umówionych wizyt. Twierdziła, że za chwilę ma przyjść kolejna klientka umówiona na tę samą godzinę i nie ma czasu obsłużyć influencerki. Adrianna Kępka jednak upierała się, że jeszcze dzień wcześniej otrzymała telefon z prośbą o potwierdzenie swojej wizyty. Po długiej dyskusji ekspedientka od niechcenia obsłużyła True Beauty. Przyniosła jej trzy z czterech sukienek, które chciała zobaczyć Kępka.
Większość salonów posiada w przymierzalniach najzwyklejsze szpilki i stopki, tak aby klientki mogły lepiej zwizualizować swój wygląd w dniu ślubu. True Beauty nie zauważyła skarpetek, więc poprosiła o nie konsultantkę, na co ta odparła, że niestety się skończyły. Zapytała, czy może założyć buty na swoje skarpetki, niestety takiej możliwości nie było, ponieważ klientki często rozbijają je w ten sposób i nie nadają się do ponownego użytku. Adrianna Kępka zrozumiała to i nie chciała, aby ekspedientce obcięto przez nią wypłatę. Przymierzyła wszystkie trzy sukienki i poprosiła o przyniesienie ostatniej. W tym momencie rozpoczęła się afera.
Konsultantka nie pomogła influencerce w trakcie przymiarek, przez co wiedziała, że na pewno nie kupi nic w tym salonie. Zdecydowała się jednak na ostatnią próbę. Pani ekspedientka z niechęcią przyniosła ostatnią kreację. Po zwrocie rozpętała się awantura. Youtuberka usłyszała, jakoby miała zniszczyć sukienkę. Na tiulu widoczna była dziura zrobiona butem na szpilce. Jak wiemy z historii Kępki, ta nie miała okazji przymierzać kreacji w obuwiu, o czym przypomniała konsultantce. Oburzona sprzedawczyni kazała zapłacić True Beauty za szkody, w przeciwnym razie chciała wezwać ochronę. Jednak Adrianna Kępka wiedziała, że w tak małym salonie jest tylko ona i dwie ekspedientki, o czym przypomniała kobiecie. Konsultantka groziła, że wezwie policję, a influencerka powiedziała... że nie ma z tym problemu.
Konsultantka nie spodziewała się zgody ze strony influencerki. Kazała jej wyjść, a następnie zadzwoniła do menedżerki. W drodze powrotnej True Beauty otrzymała telefon od nieznanego numeru - jak się okazało z salonu sukni ślubnych. Kobieta przedstawiła się i powiedziała, że przed chwilą rozmawiała z konsultantką o zaistniałej sytuacji.
Adrianna Kępka powiedziała, że ona nic nie zniszczyła, ponieważ nie miała jak i poprosiła o sprawdzenie kamer. Wiedziała, że nawet jeśli sklep ich nie posiada, winna osoba nigdy nie chciałaby sprawdzić dowodów. Ostatecznie menedżerka uwierzyła youtuberce i przeprosiła za zaistniała sytuacje.
Adrianna Kępka przyznała, że to była jedyna sytuacja, kiedy spotkała się z niemiłą obsługą w salonie sukni ślubnych. Po tym zdarzeniu napotykała już tylko bardzo uprzejme konsultantki, które chętnie jej doradzały. Zdecydowała jednak, że nie poda nazwy sklepu, ponieważ rozumie, że każdy może mieć gorszy dzień, a poza tym w salonie na pewno pracuje więcej osób.