W ostatnim odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" mogliśmy usłyszeć opinię Izy na temat związku z Kamilem. Uczestniczka żaliła się na opory męża, który prawdopodobnie nie chce uprawiać seksu.
W finałowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" poznaliśmy decyzję par w kontekście dalszych planów na wspólne życie. To właśnie wtedy Iza żaliła się przed kamerami, że jej związek z Kamilem przeżywa kryzys. Okazało się, że niewłaściwe zachowania i nietaktowne wypowiedzi mężczyzny powtarzają się, mimo wcześniejszych rozmów.
No, mamy kryzys. Nie będę kłamała, że jest super. On musi zmienić kilka kwestii. Rozmawiałam z nim na ten temat, znowu popełnił gafy, które niekoniecznie mi się podobają, bo już któryś raz mają miejsce - opowiadała przed kamerami.
Nie to stanowi jednak największy problem. Chodzi o seks, do którego najwyraźniej dotychczas nie doszło. Izie brakuje zbliżeń i uważa, że ich relacja nie może iść na przód.
Co najgorsze - nie ma między nami bliskości fizycznej, a jak tego nie ma, to nie ma budowania dalszej relacji i więzi emocjonalnej. Zbliżeń fizycznych mi brakuje - żaliła się kobieta.
Kamil był nieco mniej wylewny. Potwierdził, że w ich relacji nie układa się najlepiej, jednak uważa, że to nic takiego, bo w końcu "wszystkie związki" tak mają.
No mamy kryzys... Wszystkie związki mają kryzysy, większe, mniejsze - stwierdził Kamil.
Zwierzenia Izy możecie usłyszeć w finałowym odcinku na Playerze, który w telewizji zostanie wyemitowany dopiero w ten piątek. Myślicie, że ich relacja ma szansę posunąć się do przodu?