Jamie Lynn Spears to amerykańska aktorka, piosenkarka i celebrytka, ale przede wszystkim siostra Britney Spears. Przypomnijmy, że jakiś czas temu została mianowana spadkobierczynią majątku znanej siostry. Najważniejsze zapisy dotyczyły rozporządzania majątkiem gwiazdy. Z dokumentów wynika także, że lada moment mają powstać specjalne zamknięte konta, które uniemożliwią Britney Spears dostępu do części pieniędzy. Jakiś czas temu siostra Britney poprosiła w sądzie o możliwość sprawowania kontroli nad pieniędzmi przechowywanymi w funduszu utworzonym z myślą o dzieciach gwiazdy.
ZOBACZ: Britney Spears nie uwolniła się od kontrolującego ją ojca. Jest decyzja sądu. W tle duże pieniądze
Taki obrót sprawy nie przypadł do gustu fanom wokalistki, którzy do tego czasu byli przekonani, że Jamie Lynn to ostatnia osoba z rodziny, która mogłaby wykorzystać Britney finansowo. Teraz w sieci pojawiło się wiele negatywnych komentarzy w tej sprawie.
Jeszcze do niedawna pieczę nad finansami Britney Spears sprawował jej ojciec, James Spears, który przejął kontrolę nad pieniędzmi wokalistki z troski o jej zdrowie psychiczne. W 2019 roku zrezygnował jednak z nadzorowania osobistych spraw córki, powołując się na problemy z własnym zdrowiem. Przypomnijmy, że ojciec i prawnik Britney zarządzali jej majątkiem i życiem osobistym przez ostatnie 12 lat. Dodajmy, że wchodzi w to możliwość decydowania, kto będzie ją odwiedzał, a także komunikował się z lekarzami w kwestii przebiegu leczenia. Mimo wyraźnego sprzeciwu Britney, a także prawników gwiazdy, sąd przedłużył to rozwiązanie do 2021 roku.
Ustalenia w sprawie kurateli pochodzą z 2007 roku, kiedy piosenkarka zaczęła zachowywać się w niepokojący sposób. Było to po rozwodzie z Kevinem Federlineem. Wtedy to Britney straciła opiekę nad dwójką ich dzieci. W styczniu 2019 r. gwiazda znienacka odwołała swój pobyt w Las Vegas tuż przed wizytą w poradni zdrowia psychicznego. Gwiazda wycofała się z życia publicznego. Jest jedynie aktywna w mediach społecznościowych, gdzie publikuje niepokojące posty.