Amy Lee z zespołu "Evanescence" przeszła niemałą metamorfozę. Wokalistka trzy lata temu została mamą i od tamtego momentu zmieniła swój styl.
Piosenkarka zasłynęła w 2003 roku, kiedy na listach przebojów triumfował największy przebój zespołu, czyli "Bring me to life". Wizerunek wokalistki był spójny z muzyką, jaką wtedy tworzyła. Ciemne ubrania, czarne włosy i mocny makijaż, zwłaszcza wyraźnie podkreślone czarną kredką oczy składały się na jej mroczny, gotycki styl.
Od momentu jej świetności minęło już 14 lat. Dawny wygląd Lee odszedł w niepamięć. Piosenkarka trzy lata temu została mamą i od tamtego czasu możemy ją obserwować w bardziej naturalnym wydaniu. Kolorowe ubrania i delikatny makijaż sprawiają, że wygląda zdecydowanie lepiej.
Zmianie uległ nie tylko jej styl, ale także gatunek muzyczny, jaki wzięła na warsztat. Lee zaczęła nagrywać piosenki dla dzieci.
Mój tata zawsze mówił o tym, żeby nagrać jakieś piosenki dla Jacka. Mój mąż powiedział wtedy: Powinniście po prostu to zrobić, wejdźcie razem do studia, nigdy tego nie robiliście, a przecież jesteście oboje muzykami - mówiła w wywiadzie dla "Rolling Stone
Nowy projekt był wyzwaniem dla wokalistki, ale nie żałuje, że się tego podjęła. Jest dumna, że zrobiła to, do czego przekonał ją ojciec.
Od początku mówimy, że nawet jeśli tylko my będziemy tego słuchać, było warto, ponieważ to tak wiele znaczy dla nas jako dla rodziny. Jestem z tego bardzo dumna, dało mi to dużo spełnienia - powiedziała Amy Lee.
Najwyraźniej macierzyństwo bardzo odmieniło jej życie. Aż ciężko sobie wyobrazić, że kilkanaście lat temu była jedną z mroczniejszych wokalistek.
MT