Kim Kardashian została napadnięta w pokoju hotelowych w Paryżu. Grupa bandytów wdarła się do jej pokoju w nocy, związała, zakneblowała i groziła bronią. Skradziono jej wartą miliony biżuterię, w tym pierścionek zaręczynowy. Kim po tym zdarzeniu zniknęła na długo z mediów społecznościowych i odwołała oficjalne wyjścia. Spora część internautów powątpiewała jednak, czy wydarzenie faktycznie miało miejsce, oskarżając celebrytkę o to, że napad to mistyfikacja przygotowana na potrzeby jej rodzinnego reality-show.
Kim do traumatycznej nocy w Paryżu wróciła w emitowanym właśnie w Stanach nowym sezonie programu. Uważni widzowie zwrócili uwagę na szczegół, który ma być dowodem na to, że cała akcja została sfingowana na potrzeby show. Chodzi o fragment, w którym Kris Jenner wspomina moment przybycia do hotelu, gdzie napadnięto jej córkę. Na przebitkach widać karetkę podjeżdżającą na miejsce. Problem w tym, że w tle widnieje znak kierujący na most... w Londynie.
Klip trwa zaledwie kilka sekund i nie ma w nim żadnej z sióstr Kardashian - trudno uznać to zatem za dowód tego, że napad się nie wydarzył i cała akcja została nagrana w Londynie. Najprawdopodobniej scenę dograno później albo wykorzystano materiał z innego źródła dla wzmocnienia dramatycznego efektu.
Przekonuje Was to takie wyjaśnienie?
EK