Dominika Ostałowska boi się zemsty aktorki, której "odbiła" faceta. Sydor stawia listę żądań, a to nie koniec. "Wyśmiewa jej nadwagę"

Do "M jak Miłość" wraca Joanna Sydor. To dobra wiadomość dla fanów serialu, ale zła dla Dominiki Ostałowskiej, która przed laty wdała się w romans z ówczesnym partnerem aktorki.

Dominika Ostałowska 9 lat temu zbliżyła się do Mariusza Malca, reżysera "M jak Miłość". Niestety, był on wtedy związany z Joanną Sydor, która spodziewała się dziecka. Para się rozstała, bo Malec zdecydował się związać z Ostałowską. Joanna próbowała walczyć, by ojciec jej dziecka do niej wrócił, ale nie udało się. Drogi pań rozeszły się na zawsze, ale mają znów się zejść - w końcu Sydor wraca do serialu. I jak się okazuje nie ma zamiaru wybaczyć Ostałowskiej.

Jak podaje "Fakt", powołując się na swojego informatora, aktorka przed powrotem do serialu postawiła szereg wymagań.

Powiedziała, że nie chce mieć żadnych scen z Ostałowską. Nawet grafik nagrań ma być układany tak, by nie spotykała się z nią w hali, gdzie kręcony jest serial. Zażądała też osobnego szofera, by nie trafić na swoją rywalkę w busie transportującym aktorów.

Tabloid informuje, że to nie wszystko. Joanna nie znosi rywalki sprzed lat i wcale tego nie ukrywa.

Ciągle prosi Mariusza, żeby wyrzucił Dominikę z serialu. Często wyśmiewa jej nadwagę w obecności ekipy, co wszystkich wprawia w skrępowanie, bo Dominika jest w „M jak miłość” lubiana.

W "Fakcie" czytamy, że Ostałowska obawia się spotkania z powracającą do serialu aktorką:

Ostałowska wie o tym wszystkim i bardzo boi się konfrontacji z Sydor, której mimo wszystko trudno będzie uniknąć.
Zdaje sobie sprawę, że Joanna jest nieprzewidywalna. Spodziewa się najgorszego - zapewnia tabloid.

JM

 

 

 

Więcej o: