Maja Bohosiewicz i Tomasz Kwaśniewski stanowią parę, na tyle szczęśliwą, że postanowili wziąć ślub. Wybranek oświadczył się aktorce, i jak każe obyczaj, obdarował ją pierścionkiem zaręczynowym. Teraz jednak okazuje, że złośliwość rzeczy martwych może pokrzyżować nawet największą miłość.
Will you accept my... guaranty? Chyba już nie jestem zaręczona, skoro kamień wypadł...? Czy jestem? - pyta na Instagramie Maja Bohosiewicz i pokazuje zdjęcie pierścionka zaręczynowego, w którym zamiast kamienia szlachetnego zieje zgoła nieszlachetna, czarna dziura.
Po tych dramatycznych pytaniach przeszła do konkretów, czyli "pogróżek":
#lepiejzebytouznali #inaprawili #ioddali #bobedegadacnamiescie
Nie wiemy w jakich okolicznościach pierścionek stracił swoją najszlachetniejszą część, czyli kamień, ale wypada mieć nadzieję, że serwis gwarancyjny, w swoim dobrze pojętym interesie, uwzględni reklamację. Bo inaczej... wiadomo, będzie "gadanie na mieście".
Co na to fani aktorki? Na nich zawsze można liczyć.
O w d*pę, stary się nie wk**wi? Żeby nie pomyślał, że specjalnie to zrobiłaś, bo brylant był za mały.
Ale żeś szalała, że Ci dyjament wypadł.
Ja zgubiłam diament z zaręczynowego tydzień po ślubie... nie miałam jak wydać kasy na nowy, żeby mój Stefan się nie skumał - więc wstawiłam cyrkonie (pod reklamację podobno nie podlegało, bo złamał się jeden ząbek z tych 4, które trzymają kamień). Mówię sobie - kiedyś wstawię prawdziwy! Jesteśmy 4 lata po ślubie, a ja nadal śmigam z tą cyrkonią.
Wielu proponowało Mai, żeby zażądała nowego pierścionka z jeszcze większym kamieniem. I akurat ta rada brzmi sensownie, bo - jak twierdzi sama zainteresowana - poprzedni kamień zgubiła.
Nie ma się jednak co martwić, nawet jeżeli się nie znajdzie, a serwis nie uwzględni reklamacji, zawsze pozostaje dobry humor - cudowny wynalazek potrafiący zadziałać nawet w najgorszych sytuacjach. A tego, jak widzimy, Mai Bohosiewicz nie brakuje.
Czyli miłość przetrwa.
JZ