W każdym programie talent show są murowani faworyci. Osoby, które od pierwszego odcinka usuwają konkurentów w cień i swoją charyzmą zdobywają serca publiczności, po czym triumfalnie dochodzą do finału. 7. edycja "The Voice of Poland" jest pod tym względem pełna niespodzianek. Tydzień temu z walką o zwycięstwo musiał pożegnać się Krzysztof Trzeszczyński, teraz odpadł kolejny faworyt.
DRUŻYNA MARII
Zawsze delikatna i nieco wycofana Katarzyna Góras, w utworze Sii "Alive" pokazała swoją inną stronę.
O sile twojego głosu wiemy od dawna, ale dziś pokazałaś SWOJĄ siłę. Prawdziwe girl power! - skomentował występ Tomson.
Mateusz Guzowski do tej pory wykonywał raczej lekkie, rytmiczne utwory, więc przyszedł moment na zmianę. Na prośbę fanów podjął się zaśpiewania ballady. Padło na utwór Eda Sheerana "Thinking Out Loud".
Też czekałam na balladę - przyznała Natalia. W balladzie wychodzą niuanse, bardzo mnie urzekła twoja bezpretensjonalność.
Andrzej Piaseczny zauważył jednak, że występ miał pewne niedociągnięcia:
W skokach interwałowych były nieczystości, bardzo nierówny występ.
Maria Sadowska rozdzielając punkty, dała przewagę Kasi 60:40. Publiczność podtrzymała werdykt i Kasia Góras przeszła do finału z wynikiem 125:75.
DRUŻYNA ANDRZEJA
Ta konkurencja wydawała się formalnością. Sami Harb zapadł nam w pamięć już na etapie blindów, o czym zadecydował nie tylko jego talent muzyczny, ale też niespotykana charyzma i skromność. Jury chwaliło każdy z jego występów, również ten. Wykonanie "Skyfall" z repertuaru Adele było zarazem bardzo emocjonalne jak i dopracowane technicznie.
To było twoje najlepsze wykonanie. Wyrafinowane, królewskie. Twój głos niósł się do nieba - wychwalała Natalia Kukulska.
Mateusz Grędziński miał więc przed sobą nie lada wyzwanie, a opinie jurorów nie dawały mu szans na zwycięstwo.
Zawsze zaczynasz nieczysto - krytykowała Sadowska jego wykonanie utworu Moniki Brodki "Miałeś być".
W świetle tych opinii, nic nie mogło zaskoczyć bardziej, niż werdykt Andrzeja Piasecznego. Jego rozdział punktów 70:30 dał zdecydowaną przewagę Mateuszowi. Również widzowie postanowili dać mu kredyt zaufania i zagwarantowali awans do finału. Wygrał przewagą 134:66. Zaskoczeni? My bardzo.
DRUŻYNA NATALII
Zaryzykujemy twierdzenie, ze to drużyna, w której walka była najbardziej wyrównana. Naprawdę nie mieliśmy pojęcia, czy uwielbiana przez całe jury Ania Karwan, czy też bardzo oryginalny Damian Rybicki ma większe szanse na finał. Opinie jurorów na temat występów tej dwójki niestety nie pomogły w rozstrzygnięciu dylematu. Zawsze wychwalani Ania i Damian, tym razem usłyszeli słowa krytyki, co nie znaczy oczywiście, że zaśpiewali źle. Po prostu od nich wymaga się więcej, bo są klasą samą w sobie.
Ania Karwan w utworze Jessie Ware "Say You Love Me" pokazała swoją inną, liryczną twarz, która niekoniecznie spodobała się Marii.
Niestety uwielbiam tę piosenkę, a ty zaczęłaś za nisko. Czasem mniej znaczy więcej, tu było trochę za dużo ozdobników. Zabrakło magii.
Nadal jestem człowiekiem i wciąż się uczę - odpowiedziała Ania, ale widać było, że przeżywa krytykę i z trudem powstrzymuje łzy.
Damian po zaśpiewaniu utworu "Tak... tak... to ja" grupy Obywatel G.C wywołał w jury dyskusję. Zaczęło się od dosyć mocnej krytyki Andrzeja Piasecznego.
Ty jesteś klasą sam dla siebie. Stworzyłeś własną kategorię, a dziś byłeś poza nią. To było zbyt teatralne.
Innego zdania byli pozostali jurorzy:
Tego było za dużo, ale to chyba byłeś właśnie Ty - argumentowała Maria Sadowska.
Mnie i Barona teatralność drażni, ale twój występ nam się podobał. Było to w granicach smaku - stwierdził Tomson.
Czy te opinie pomogły Natalii Kukulskiej w podjęciu decyzji o przyznaniu punktów swoim podopiecznym? Zdaje się, że przyszła raczej z gotowym planem.
Wiem, z kim chciałabym iść dalej - powiedziała, przyznając 60 punktów Ani, 40 - Damianowi.
Przewaga Ani była niewielka, ale głosowanie widzów umocniło jej zwycięstwo. Wygrała przewagą punktów 132:68.
DRUŻYNA TOMSONA I BARONA
Marcelina Mróz zaśpiewała utwór z repertuaru Beyonce "Listen" i chyba trafiła na kolejną "ulubioną" piosenkę Marii Sadowskiej ;-).
Chyba jestem w złym humorze, bo zabrakło mi chwili ciszy, jakiejś subtelności - oceniła jurorka.
I kiedy już się wydawało, że z ust Marysi nie padną już żadne pozytywne słowa, na scenę weszła Weronika Curyło. Jej wykonanie "Snu o Victorii" grupy Dżem powaliło jurorkę na kolana.
Cały wieczór czekałam na takie wykonanie. Miałam ciary. To będzie skandal, jak Weronika nie będzie w finale! Głosujcie na nią!
Równie zachwycony był Andrzej Piaseczny:
Dla mnie to nie był sen o Victorii, dla mnie to był sen o Weronice. To było naprawdę imponujące, jesteś wielką niespodzianką tego programu.
Nie wiemy, czy to zachwyty jury, czy też zwykła sympatia widzów zdecydowała o zwycięstwie Weroniki Curyło. Tomson i Baron dali jej przewagę zaledwie 5 punktów, a ostatecznie wygrała 124:76, stając się 4. finalistką 7. edycji "The Voice of Poland".
W finale zobaczymy więc Katarzynę Góras, Mateusza Grędzińskiego, Anię Karwan i Weronikę Curyło. Kto jest waszym faworytem?
WJ
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Polski pisarz został przyłapany na okradaniu klientów sklepu na Islandii. Wydał oświadczenie
Rola w "Drugiej Furiozie" dużo kosztowała Damięckiego. Wspomina znaczącą rozmowę z żoną
Czesał Nawrocką na okładkę magazynu. Takie ma teraz zdanie o pierwszej damie
"Top Model" w ogniu krytyki. Widzowie rozwścieczeni po ostatnim odcinku
Królikowski na rozprawie rozwodowej. A Opozda? Tego nikt się nie spodziewał
Afery wokół Wyszkoni i Konkola ciąg dalszy. "To weszło na drogę prawną"
Zawrzało kilka dni przed półfinałem "Tańca z gwiazdami". Nagła zmiana rozsierdziła widzów
Niebywałe sceny w "Top Model". Takiego zakończenia odcinka nikt się nie spodziewał
Burmistrz Nowego Jorku poznał ukochaną przez aplikację. "Jest nie tylko moją żoną, lecz także niesamowitą artystką"