Anna Wendzikowska to aktywna mama, która ani na chwilę nie zwalnia tempa. Jak jej się udaje godzić macierzyństwo z pracą dziennikarki? Okazuje się, że pojemna torebka to podstawa.
Młoda mama idzie na spotkanie. Zagląda do torby, żeby wyjąć długopis, a tam trzy smoki i grzechotka...znacie to? - napisała Wendzikowska.
Ale dziewczyny, żeby była jasność: to już po tym, jak mi się wydaje, że wszystkie kornelkowe rzeczy wyjęłam - dodała w komentarzach dziennikarka.
Użytkowniczki Instagrama doskonale znają tę sytuację z autopsji.
Och taak... Znamy to z autopsji, a im starsze tym rzeczy więcej i większe.
Haha , mam to samo!
Mi kiedyś wypadł pampers jak wyciągałam laptopa na spotkaniu.
Nie jesteśmy zaskoczone. W końcu przeładowane torebki bez dna, w których łatwiej coś zgubić niż znaleźć, to problem każdej kobiety.
WJ