Projektantka napisała książkę "Życie to bajka", w której rozprawia się z historią własnego życia. Wokół Minge narosły legendy - media donosiły o bogatych kochankach, kolejnych operacjach, które zmieniły jej twarz, ciężkim charakterze. Tymczasem w "Vivie!" rozwiewa ona wszelkie wątpliwości i opowiada nie tylko o tym, dlaczego nie zdecydowała się na kolejne małżeństwo.
Ewa Minge wyszła za mąż w wieku 21 lat. Jej ukochany był marynarzem, pisał do niej listy, które jak podkreśla, "oplatały ją jak sieć". To była wielka miłość, a by móc zamieszkać z ukochanym, dziewczyna z konserwatywnego domu musiała wziąć ślub. I tak się stało. Jednak trudny charakter męża okazał się przeszkodą nie do przeskoczenia. Na odejście od niego namówił projektantkę starszy syn, Oskar. Od tamtej pory w jej życiu byli różni mężczyźni, jednak z żadnym z nich nie związała się na dłużej.
Małżeństwo spowodowało, że trudno mi zaufać do końca jakiemuś mężczyźnie, że jestem ciągle uciekającą panną młodą. Okazuje się, że nie trzeba zdradzać, żeby nie móc z kimś być. Mnie wystarczyło 12 lat, żeby zmienić swoją życiową filozofię - wyznaje w "Vivie!". - Nie chciałam nikogo wprowadzać do domu, uważałam, że związki na odległość świetnie funkcjonują, wspólne wakacje, święta, weekendy. A dom jest dla moich synów, którzy mają w nim swoją mamę i swój świat. Nikt ich nie próbuje ustawiać. Nikt nimi nie dyryguje. I może dlatego moi synowie utrzymują z moimi partnerami kontakt do dzisiaj.Kapif
Choć synowie Minge (24-letni Oskar i 21-letni Gaspar) przyjaźnią się z mężczyznami, którzy byli obecni w życiu ich matki, mimo upływu lat wciąż nie utrzymują kontaktu z ojcem. Ewa Minge podkreśla, że synowie są dla niej wszystkim i to oni wspierają ją w najcięższych chwilach. Jednak mimo prób, nie udało jej się naprawić ich relacji z jej byłym mężem.
Po rozwodzie chłopcy nie byli gotowi na spotkania, odmawiali wspólnych wakacji. Zbyt wiele od niego wycierpieli. On znał tylko jedną metodę wychowawczą - wojskową tresurę - opowiada Ewa Minge. - Po trzech latach spotkali się z ojcem, jego nową żoną i dzieckiem. Oskar zarzucił mi wtedy: "Mamo, mówiłaś, że będzie normalnie, ale nie było". Bo to ja namawiałam ich, żeby zobaczyli się z tatą. To było ich pierwsze i ostatnie spotkanie.
Jednak mimo tego, że rozwód zajmuje sporo miejsca w książce Minge, a ona sama powtarza, że odejście od męża było jednym z najcięższych przeżyć w jej życiu, nie chowa do niego urazy.
Kilka lat po rozwodzie zrozumiałam, że on po prostu nie umiał inaczej, ponieważ jego dzieciństwo wyglądało dokładnie tak samo jak dzieciństwo naszych synów. I wtedy mu autentycznie wybaczyłam.Viva!/printscreen
Rozstanie z mężem odcisnęło piętno nie tylko na psychice projektantki. Po ciężkich przeżyciach na jaw wyszło, że Minge cierpi na poważną chorobę. Choć jak mówi, nosiła ją w sobie od dawna, to dopiero babcia, zaniepokojona jej stanem zdrowia, namówiła ją na badania. Ich wynik nie był dobry - projektantka chorowała na zespół Gilberta.
Dość drastyczna diagnoza i długie leczenie. Cały czas biorę leki, ale nauczyłam się z tym żyć - mówi dzisiaj. - Czasem jednak podrażnienie wątroby powoduje uporczywe wymioty, obrzęk twarzy, podkrążone, zwężone oczy, wyglądam jak mongoł, po libacji alkoholowej w dodatku.
Nietypowy wygląd spowodował, że media rozpisywały się na temat operacji plastycznych projektantki. Zakończeniem sprawy był wygrany proces - sąd orzekł, że twarz Minge jest naturalna, a ona dopiero niedawno przyznała, że za zmiany w jej rysach nie odpowiada chirurg plastyczny, a sterydy, które musi przyjmować. Mówienie o poprawianiu urody nie sprawia jej problemu, otwarcie przyznaje się do tego, co faktycznie zdecydowała się poprawić.
Botoks to nie dla mnie. Raz go zrobiłam i brwi, które i tak mam bardzo wysoko, jeszcze się podniosły. Musiałam obciąć grzywkę - szczerze przyznaje. - Jestem za tym, żeby we właściwym momencie zdecydować się na ingerencję skalpelem. Wykarmiłam dwoje dzieci, Oskara przez dwa lata, Gaspara trochę krócej. Wiadomo, że kobieta, która karmi, nie ma potem już piersi jak nastolatka. Skoro więc mogłam je poprawić, zrobiłam to po prostu.KAPiF
Ewa Minge niedawno opowiedziała też o innym zdarzeniu, które znacząco zaważyło na jej życiu. To śmierć matki, z którą była bardzo blisko związana:
jus
Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!