Piotr Łuszcz, znany jako Magik, był członkiem dwóch najważniejszych zespołów w historii polskiej muzyki hip-hopowej - Paktofonika i Kaliber 44. W 2000 roku popełnił samobójstwo, a jego postać obrosła legendą. W 2015 roku zmierzyć się z nią postanowił syn Magika, Filip, prezentujący swoją twórczość (którą określa mianem "psychorapu") pod pseudonimem Fejz. Aspirujący raper muzyką zajmuje się od dłuższego czasu, zdarzyło mu się już grać koncerty. Teraz zapowiada nagranie płyty, którą zwiastuje numer "Na co liczę". W piątek teledysk do piosenki miał swoją oficjalną premierę.
Słuchacze do twórczości syna Magika podeszli bardzo emocjonalnie, tyle, że w większości przypadków są to emocje negatywne. W komentarzach pod teledyskiem w serwisie Youtube dominują opinie o "kopiowaniu" i "niszczeniu" dobrego imienia ojca.
Nie próbuj naśladować ojca, bo by się wk***** za takie maniany.
Wybacz, ale napiszę szczerze: to nie to. Brzmisz tutaj jak kopia Twego ojca. Jeśli to zamierzone, to nie tędy droga. Beat też nie ten styl.
Nie masz dykcji.
Nie będziesz swoim ojcem - to tylko niektóre z łagodniejszych opinii internautów.
Jeszcze mniej uznania dla debiutu Fejza mieli fani na portalach o tematyce hip-hopowej.
Zażenowanie lekkie poczułem, jak słuchałem.
Nie no, tak się na swoim martwym próbuje wybić, smutne.
Biedna kopia Magika.
Bez obrazy, ale brzmi jak parodia nagrań K44, to były inne czasy i inne klimaty, nie da się teraz tego odtworzyć.
27. sekunda, wyłączyłem. Z szacunku dla Magika - piszą fani na forum portali glamrap.pl i popkiller.pl .
Opinie pozytywne giną w zalewie krytycznych komentarzy, znaleźli się też jednak słuchacze, którzy do pierwszy raperskich prób Fejza podeszli zdecydowanie bardziej wyrozumiale.
Mnie się podoba. Pewnie tylko on wie, jak ciężkie brzemię dźwiga - być synem najlepszego, którego nie dane mu było poznać... Wyobrażam sobie, że odkrywając muzykę, poznaje swojego ojca. To raczej naturalne, że porusza się w tym stylu.
Nie przyszło komukolwiek na myśl, że może jemu naprawdę gra w duszy rap tak jak i jego ojcu? "Starasz się naśladować ojca" - halo, jest jego synem, to chyba nic dziwnego że mogą brzmieć podobnie. I jeszcze to pieprzenie, że wybił się, bo syn Magika i ma znajomości - ludzie, no błagam, a gdybyście wy byli na jego miejscu, mając możliwość, kochając to, co robicie, nie skorzystalibyście? Nie wmówicie mi, że nie. Więc skończcie bezpodstawnie mieszać człowieka z błotem.
A jakie jest Wasze zdanie? Dla porównania przypomnijmy jeden z bardziej znanych utworów Paktofoniki.
em