• Link został skopiowany

Dzień po pokazaniu łysiny, John Travolta na imprezę przyszedł już TAK. Aż trudno uwierzyć, jak się zmienił

Dzień po tym, jak świat obiegło jego zdjęcie ze sporą łysiną, widzimy go z bujną czupryną, lśniącą i czarną niczym skrzydło kruka. Rozwiązaniem nie był ani płyn na porost włosów, ani przeszczep, a zwykła peruka.

Cudów oczywiście nie ma, John Travolta nosi tupecik i nie jest to jakaś specjalna tajemnica. 60-letni aktor, ścigając uciekającą młodość, nie waha się sięgnąć po środki na granicy śmieszności. Włosy, które aktor prezentował podczas gali Living Legends Of Aviation w Beverly Hills, wyglądały tyleż pięknie, co nienaturalnie.

<< JOHN TRAVOLTA I JEGO BUJNA FRYZURA >>

Powód, dla którego włosy Johna Travolty na imprezie "lśniły jak nowe", jest oczywisty. To była peruka, pod którą aktor wstydliwie ukrywa ubytki w owłosieniu. Aż trudno uwierzyć, jak go zmienia! Swoją drogą, idzie w poprzek trendowi lansowanemu przez innych łysiejących gwiazdorów, jak Bruce Willis czy Jason Statham, a wcześniej Telly Savalas. Oni "wzięli byka za rogi" i zamiast udawać, że nic się nie dzieje, ogolili się na zero, czym tylko wzmocnili wizerunek "twardych przystojniaków". Mielibyście coś przeciwko łysemu Travolcie? My zdecydowanie nie!

alex

Więcej o: