Małżeństwo Małgorzaty Tusk i Donalda Tuska nie jest idealne. Jak w każdym związku zdarzały się porywiste burze, jednak zawsze po nich wychodziło słońce. 30 lat temu jednak o mały włos nie doszłoby do rozstania. Wszystko za sprawą kolegi Donalda Tuska, którego tożsamość ustalił Fakt.pl. Tym trzeci był Wojciech Fułek.
Wydawało mi się, że po pierwsze, mało znaczę w twoim życiu, a po drugie, że nie sprawdzasz się jako mąż - mówiła w wywiadzie dla miesięcznika "Pani" Małgorzata Tusk.
W latach 80. młodej mężatce i młodej mamie doskwierała samotność. Gdy Donald Tusk coraz bardziej angażował się w działalność opozycyjną, Małgorzata całe dnie spędzała w domu z synkiem.
Znalazłam. Zakochałam się, tak po prostu, nie wiadomo kiedy. Znowu ktoś zwracał na mnie uwagę - pisze w swojej autobiografii "Między nami". - Co za gnojek. Co on ze mną robi. Całe życie mi spieprzył.
Pocieszeniem w samotności i bezradności okazała się obecność kolegi Donalda Tuska, Wojciecha Fułka. Tabloid opisuje go jako "przystojnego, szarmanckiego poetę i pisarza". Przyszła premierowa nie była obojętna na jego względy. Poryw serca był na tyle silny, że Małgorzata Tusk nosiła się z zamiarem odejścia od męża dla nowej miłości.
Nie chcę rozmawiać o sprawach prywatnych - uciął sprawę Fułek, wypytywany o jego zażyłość z Tusk przez Fakt.pl.
Jak wiemy, małżeństwo Tusków przetrwało. Jednak podobno premier chował urazę do rywala. Według tabloidu jedna z kluczowych decyzji politycznych miała być właśnie podyktowana dawną zadrą.
Premier bardzo przeżył tamte chwile. Czy się zemścił? Gdy Fułek kandydował na prezydenta Sopotu, Tusk poparł jego rywala - Karnowskiego, który był wtedy bohaterem skandalu korupcyjnego - czytamy na Fakt.pl.
Małgorzata Tusk Fot. materiały wydawnictwa Znak Fot. materiały wydawnictwa Znak
karo