Maciej Szczęsny, ojciec Wojciecha Szczęsnego , został posądzony o gwałt. Były bramkarz broni się w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej".
Jedna pani złożyła doniesienie na policję, że została zgwałcona, wszczęto wobec mnie postępowanie nakazane prawem. Nie mam obowiązku, ani chyba prawa, zdradzać szczegółów. Mogę tylko powiedzieć, że gdyby pan udaremnił próbę kradzieży portfela z własnego domu i usłyszał taki zarzut z ust niedoszłej sprawczyni, czułby się pan tak samo, jak ja - mówi Szczęsny.
Kobieta, która złożyła doniesienie, to jego wieloletnia przyjaciółka.
Nie umiem wejść w tok rozumowania tej kobiety - przyznaje Szczęsny. - To nie była znajomość przypadkowa, tylko wieloletnia. Kompletnie nie rozumiem motywów, przyczyn i postępowania osoby, która posądziła mnie o gwałt.
Fakt.pl dotarł do zeznań Ameli M., przyjaciółki Szczęsnego. Kobieta podobno przyjechała do domu byłego piłkarza w podwarszawskich Markach. Z jej strony sytuacja wyglądała zupełnie inaczej;
Kobieta nie może się oprzeć urokowi piłkarza. Zrzuca z siebie sukienkę i kochankowie lądują w łóżku. Po chwilach uniesienia nie jest już tak dobrze. Wywiązuje się sprzeczka. Jak zeznała kobieta, Szczęsny obrzuca ją stekiem wyzwisk. Mężczyzna wpada w szał! Przerażona Amelia M. próbuje uciekać. Z jej zeznań wynika, że bramkarz dogania ją i mocno uderza w tył głowy - czytamy na stronie portalu.
Fakt.pl przytacza też słowa Amelii M., jakie padły, gdy kobieta wezwała policję.
On mnie zgwałcił.
Szczęsny wciąż pozostaje na wolności.
Jestem w swoim mieszkaniu, a telefon zatrzymała policja czy też prokuratura. Trwają czynności procesowe - wyjaśnia "Rzeczpospolitej".
Zdaje sobie sprawę z tego, że ta sprawa może uderzyć także w jego synów, Wojciecha i Janka.
Bez względu na to, co wiedzą moi synowie, a wiedzą wszystko, nie muszą się obawiać, że mają tatę dewianta lub takiego, za którego trzeba się wstydzić. Nie raz, nie pięć, nie dziesięć będą jednak narażeni na różnego rodzaju dyskomfort, który będzie się wiązał z byciem synami Macieja Szczęsnego, posądzonego przez jedną panią o gwałt. Jest mi przykro, to nie ich wina, tylko moja. Byłem zbyt mało rozważny, zwłaszcza, że znałem tę kobietę 12 lat.
alex