O tym jak łatwo przerwać dobrą passę przekonała się Joanna Moro. Na aktorkę, która zagrała Annę German w serialu, spłynęła fala krytyki po jej niefortunnym występie w Opolu. Pojawiły się nawet plotki, że wdowiec po Annie German, Zbigniew Tucholski, obraził się na Moro. Te plotki podsycił fakt, że aktorka nie odsłoniła gwiazdy German w opolskiej Alei Gwiazd Piosenki. Wszelkie plotki na ten temat rozwiał menadżer aktorki:
W ogóle nie było mowy, by Joanna odsłaniała gwiazdę. Nie prowadziliśmy z nikim takich rozmów. Mało tego, nie byliśmy pewni, czy Joanna będzie na uroczystości, bo program w Opolu był bardzo napięty i w ostatniej chwili okazało się, że jest to możliwe - powiedział Bartosz Staniszewski w rozmowie z "Na żywo".
Poza tym gwiazdę odsłonięto w piątek popołudniu, zaś Moro wystąpiła tego dnia dopiero wieczorem. Co więcej, wdowiec po piosenkarce podobno okazał wsparcie ambitnej Moro:
Zbigniew Tucholski nie tylko nie obraził się na Joannę, ale po koncercie zadzwonił do niej i pocieszał ją. Powiedział, że zaśpiewała pięknie i ze nie warto się przejmować krytyką - powiedziało źródło w źródło w rozmowie z "Na żywo".
Tymczasem Moro otrzymała podobno propozycję wyruszenia w trasę koncertową z repertuarem Anny German. Aktorka wydaje się niezrażona wokalną porażką w Opolu, bo wygląda na to, że na razie nie odrzuciła oferty. Tym bardziej, że cieszy się ona olbrzymią popularnością:
Domy kultury w Polsce i ośrodki skupiające Polaków za granicą już ślą zapytania do aktorki, w sprawie recitalu i oferują ogromne stawki. Co wybierze? Przyjaciela Moro wierzą, że postawi na aktorstwo - czytamy w tygodniku "Rewia".
Ciekawe, czy po trasie Moro, mąż German wciąż będzie żywić do aktorki tak ciepłe uczucia?
Vic