Martyna Wojciechowska , jak się okazuje, jest od dłuższego czasu podejrzewana o bycie lesbijką. W wywiadzie, którego dziennikarka, podróżniczka i mama 5-letniej Marysi udzieliła "Wysokim Obcasom Extra" przyznaje, że ma tego świadomość.
Do dzisiaj czytam na forach internetowych, że jestem lesbijką, a dziecko to tylko przykrywka.
Plotki inspiruje sama Wojciechowska, nie najlepiej się wyrażając o płci męskiej.
W ciągu ostatnich lat nie spotkałam ani jednego mężczyzny. Przecież to, że ktoś ma męskie genitalia, nie świadczy, że jest mężczyzną - mówi.
Ciekawe, ilu mężczyzn obrazi się na Wojciechowską, gdy przeczyta te brutalne słowa. Ciekawe, ilu wyda jęk zawodu, gdy się dowie, że Martyna nie miałaby nic przeciwko... byciu lesbijką!
Moje życie byłoby znacznie prostsze. Ale dementuję plotki.
Dwa lata temu w wywiadzie dla Playboya wyznała:
Ja się w ogóle oglądam za dziewczynami. Kobiety mi się po prostu podobają. Ciało kobiece jest znacznie bardziej doskonałe, niż męskie.
Tylko dla Angeliny Jolie mogłabym zrezygnować z mojego heteroseksualizmu.
alex