Gdy Robert Pattinson przyjmował zaproszenia do telewizyjnych show było jasne, że podczas wywiadów nie ma ochoty opowiadać o tym, co wydarzyło się w jego życiu w ostatnim czasie. Chociaż bardzo przeżywa to, co zrobiła Kristen, nie ma zamiaru mówić o tym publicznie. W "Daily Show with Jon Stewart" skupił się więc na promocji swojego najnowszego filmu, "Cosmopolis". Produkcja była głównym tematem rozmowy, jednak między wierszami mogliśmy odnaleźć nawiązania do tego, co stało się w życiu prywatnym młodego aktora.
OK, po prostu to zróbmy - powiedział gospodarz show i postawił na stole dwa pojemniki z lodami.
Miały rozładować atmosferę, a, według niektórych, poprawić także humor Robertowi - nie od dziś wiadomo, że po zakończeniu związku smutki najlepiej topić w kubełku ulubionych lodów...
Rozpad związku może być końcem świata dla młodego człowieka, prawda? - spytał prowadzący.
Tak - potwierdził Robert.
Publiczność wydała z siebie dźwięk, który chyba speszył aktora, bo szybko dodał, że nie o to mu chodziło...
Na zakończenie Jon Stewart powiedział:
Życzę ci wszystkiego najlepszego. Takie rzeczy się zdarzają, gdy jest się młodym.
Dobrze było zobaczyć uśmiechniętego Roberta. Mamy nadzieję, że obowiązki zawodowe pomogą mu pozbyć się natrętnych myśli, liczymy także, że w końcu staną z Kristen twarzą w twarz i szczerze ze sobą porozmawiają.
nn
Zobacz także:
Robert Pattinson pokazał się publicznie po raz pierwszy po skandalu. Jak wygląda?
Robert Pattinson nie zamierza opowiadać o Kristen w "Good Morning America"!
Robert Pattinson "pije jak szalony", a potem dzwoni do Kristen
