Córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej na swoim profilu zdaje relację z Kabaretonu, który obejrzała podczas festiwalu w Opolu. Największe emocje wzbudził w niej skecz autorstwa Stanisława Tyma, w którym udział wzięła Krystyna Janda. Kaczyńska pisze:
W skeczu w kaloszach (obuwie mające zapewnić dotarcie suchą nogą przez niedokończone autostrady do stadionów) Janda wcieliła się w rolę cudzoziemki, która dość biegle włada językiem, ponieważ ogląda dużo telewizji polskiej, i dziwi się, że od dwóch lat mowa jest prawie wyłącznie o samolocie.
Reakcję publiczności ocenia jako zasmucającą:
Po tej kwestii widownia wybucha gromkim śmiechem. Żart drwiący z katastrofy dla zrównoważenia wątku autostrad.
Jednak najbardziej porusza ją sama tematyka skeczu (pisownia oryginalna):
Jak można drwić sobie ze śmierci tak wielu osób? Jak można śmiać się z zawstydzającej nieudolności naszego państwa? - pisze dalej Kaczyńska - Jak można żartować z tego, jak w sprawie Smoleńska poniżają nas Rosjanie? Nie chcę pisać o największej narodowej tragedii ostatnich dziesięcioleci, bo to oczywiste, ale dla wielu zbyt upolitycznione. Odwołuję się do uczuć, które powinny być znane każdemu z nas i nie pozwalać wyśmiewać niewyjaśnioną śmierć - kogokolwiek.
Marta Kaczyńska jest tym bardziej zasmucona przykrym dla siebie dowcipem, że wzięła w nim udział Krystyna Janda.
Moi rodzice bardzo ją cenili - zapewnia.
Co wy na to? Was też smuci poczucie humoru Stanisława Tyma?
tommy