Żadna praca nie hańbi, a taka, za którą zgarnia się grube tysiące, to już na pewno nie. Krzysztof Ibisz uwielbia chałturki i nie ma problemów ze sprzedawaniem swojej twarzy. Ostatnio użyczył jej Galerii Jasło. Prestiż może i niewielki, ale znajomi go usprawiedliwiają.
- Krzyś zgodził się być twarzą Galerii Jasło. W dobie kryzysu nawet go rozumiem. W końcu on też mógł go odczuć - powiedziała osoba z branży "Super Expressowi".
Za ile można zostać twarzą Galerii Jasło. Choć miejscowość mała, to pieniądze już wcale nie takie malutkie, bo 70 tysięcy złotych . "SE" zasięgnął rady specjalistów z agencji reklamowych. Okazuje się, że takie stawki są dość normalne, ale w Warszawie, a nie małej podkarpackiej mieścinie.