"Nie jestem ani Bogiem, ani kawałkiem g..." - powiedział kilka miesięcy temu Leo Beenhakker. A kim jest teraz Artur Boruc w oczach Polaków? Bohaterem czy zerem? Dlaczego tak łatwo przychodzi nam niszczenie własnych gwiazd?
Cofnijmy się o pół roku. Czerwiec 2008. Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Polska rozgrywa trzy mecze. Dwa przegrywa, w jednym remisuje. Gdyby nie fenomenalne interwencje Artura Boruca przegralibyśmy trzy mecze i to ze stratą kilku goli więcej. Artur Boruc był wtedy na szczycie. Już zapomnieliśmy jak okrzyknęliśmy go bohaterem nagrodowym? Przypomnijmy sobie te interwencję.
Od mistrzostw minęło parę miesięcy. Gdyby teraz czytelniczki "Gali" miały wybierać zwycięzcę kategorii "Piękny dzisiaj", Artur Boruc nie miałby najmniejszych szans na wygraną. Czasu jednak nie da się cofnąć. Głosowanie w plebiscycie zaczęło się tuż po Mistrzostwach Europy. Ludzie na formach internetowych pisali:
Boże Boruc jest boski :) Kocham go! jest wspaniały, cudowny i przystojny jak cholera!
Chociaż jeden polski piłkarz zagrał na poziomie. Już teraz gratuluje Arturowi Borucowi! To nasz bohater narodowy.
ARTUR BORUC JEST MĘSKI, KOCHANY, SŁODKI, KOCHANY, KOCHANY, JESZCZE RAZ KOCHANY, BOSKI, MEGA PRZYSTOJNY, SUPER, EXTRA, HIPER BAJER, ZAJEFAJNY
Teraz nie przeczytacie już tak pozytywnych opinii na temat bramkarza. Od kilku tygodni w polskich oraz angielskich mediach można zaobserwować zmasowany atak na Artura . Ta nagonka zaczęła się od "afery Lwowskiej" po której Boruc został wykluczony z polskiej kadry. Artur podpadł Leo Beenhakkerowi tym, że podczas zgrupowania kadry pił w hotelu alkohol, choć było to zabronione. Wykluczenie z reprezentacji zbiegło się z informacją o rozwodzie Boruca. Fani piłkarza tłumaczyli sobie jego słabą dyspozycję fizyczną i coraz gorszą formę, właśnie kłopotami rodzinnymi.
Plotki o rozwodzie były zaskakujące, przede wszystkim dlatego, że w czerwcu żona piłkarza, urodziła ich pierwszego syna. Dziecko niestety nie polepszyło relacji Artura i Kasi. Para postanowiła się rozstać, a piłkarz zaczął pokazywać się z inną dziewczyną. Niedawno "Fakt" sfotografował jego pocałunek z niejaką Sarą Mannei. "The Sun" dowiedział się, że dziewczyna pochodzi z Poznania, brała kiedyś udział w "Idolu" i ma dziecko z gangsterem . Pisano, że Boruc zajmuje się jej dzieckiem, a nie swoim 5 miesięcznym synkiem. Plotkowano, że Artur romansuje z Sarą już od dwóch lat! No i zaczęło się. Boruc ( niedawny król) stał się chamem, zdrajcą, idiotą czy frajerem.
Boruc jest chamem! Bo tak właśnie można nazwać człowieka który porzuca swoja żonę, która właśnie urodziła mu SYNA! Tyle pięknych słów padło z jego ust o swoim małżeństwie, o swojej żonie, a teraz mu sie odwidziało? Pieniądze chyba robią swoje. To nie jest żaden bohater...
BORUC JESTES ZEREM TWOJA LEGIA TEZ!!! NIE ZASLUGUJESZ NA GRE!!!
To nie jest BOHATER Bo nikt by tak nie postąpił jak ON! Miał swoje 5 minut, a teraz czas zgasnąć. Zachował się OKROPNIE, żaden facet nie zrobiłby czegoś takiego swojej żonie którą "niby" Tak strasznie kochał. Psss... brak słów! Po prostu ZERO!!
Jak widać stosunek społeczeństwa do Artura zmienił się diametralnie. Na miejscu piłkarza rzeczywiście byśmy się załamali. Tylko o co w tym wszystkim naprawdę chodzi? Co kogo obchodzi z kim on sypia? Jeśli rzeczywiście zdradzał ją, kiedy była w ciąży, to jako człowiek w naszych oczach bardzo stracił, ale nie jako piłkarz. Nie możemy zapominać, że bronienie bramki to jego zawód i z tego powinniśmy go rozliczać, a nie z tego z kim jest związany. Jeśli chodzi o sport, to do Euro 2008 nie mieliśmy Borucowi nic do zarzucenia. Teraz jest wrogiem numer jeden. Zresztą nie możemy jego zachowania oceniać pod kątem moralnym, bo nie znamy okoliczności całej sytuacji. Nie wiemy jak mu się układało z żoną, jakie były przyczyny rozstania . Nie możemy też pisać, że olał swoje dziecko. Nie mamy takiej pewności. Znamy tylko relacje tabloidów.
Boruc nigdy nie był święty i nigdy taki być nie chciał. Liczy się jedynie to, co pokazuje na boisku. Jak ma dobrze grać, gdy w własnym kraju jest obrażany i wyklinany? Nie umniejszymy jego zasług i nie zamazujmy z pamięci tego co zrobił dla polskiej piłki nożnej. To takie typowo polskie - mamy światową gwiazdę i na własne życzenie ją niszczymy. Jednego dnia jest Bogiem, innego zwykłym śmieciem . Tylko co da nam obrażanie go? On swoich czynów już nie cofnie, a opluwanie go na prawo i lewo tylko wpływa negatywnie na jego kondycję fizyczną i psychiczną. Przyjdą mistrzostwa, a Artur bez formy. Jaki wtedy będziemy mieli z tego zysk?
Thomas Anders ma specjalne wymagania. Organizatorzy sylwestra Polsatu osłupieli
Iglesias i Kurnikowa powitali na świecie czwarte dziecko. Do sieci trafił uroczy kadr
Maciej Misztal nie żyje. "Dzisiejszy poranek zmiótł nas z nóg"
Świąteczne grafiki Damięckiej poruszyły internautów. "Jak ty to robisz? Zawsze w punkt"
Bogdan Rymanowski znika z "Gościa Wydarzeń". Oficjalnie potwierdził doniesienia
Zabawna wpadka w TVN24. Prowadzący nie mogli powstrzymać śmiechu po tym, co zobaczyli na ekranie
Damięcka z wyjątkowymi grafikami na Wigilię. Internauci poruszeni
Najgorszy sezon "Rolnik szuka żony"? Widzowie krytykują, oliwy do ognia dolał były uczestnik. "Oszuści i manipulatorzy"
Gilon przerwała milczenie na temat Miszczaka. "W emocjach człowiek mówi różne głupoty"