5 lipca gruchnęły wieści, że Kinga Duda jest już po ślubie. Z informacji wynikało, że córka Andrzeja i Agaty Dudów powiedziała sakramentalne tak ukochanemu podczas uroczystości, która odbyła się w Pałacu Prezydenckim. Choć cała ceremonia utrzymana była w tajemnicy przed mediami, dzień później szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka potwierdziła doniesienia o ślubie w rozmowie z "Faktem".
Sam fakt, że Kinga Duda stanęła na ślubnym kobiercu ani to, że tę informację do ostatniej chwili chciała zachować dla siebie, nie jest zaskoczeniem. Spore poruszenie wywołał jednak fakt, że wydarzenie zorganizowano na terenie Pałacu Prezydenckiego. Szefowa Kancelarii Prezydenta przekazała jednak, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego. - Pałac to nie tylko miejsce reprezentacyjne, ale też dom prezydenta i jego rodziny, więc taka uroczystość nie powinna dziwić - zaznaczyła. Małgorzata Paprocka stanowczo ucięła też plotki, jakoby ślub Kingi Dudy miał być sfinansowany z pieniędzy podatników.
Wszystkie koszty pokrył prezydent z prywatnych środków. Sugestie, że było inaczej, to kłamstwo
- wyjaśniła. Jak informował wcześniej shownews.pl, Kinga Duda i jej partner mieli zdecydować się na zorganizowanie uroczystości właśnie Pałacu Prezydenckim, aby zagwarantować sobie bezpieczeństwo i prywatność. Choć zapewne nie wszyscy o tym wiedzą, na parterze budynku, w którym urzęduje prezydent, znajduje się kaplica pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny.
Z informacji shownews.pl wynika również, że na wydarzeniu zjawiło się ok. 50 gości z najbliższego otoczenia młodej pary. Dudowie mieli rzekomo zdecydować się na zamówienie cateringu z warszawskiej restauracji Kręgliccy. Jak z kolei ustalił "Super Express", Kinga Duda na swój wyjątkowy dzień wybrała gładką kreację bez większych zdobień, z odkrytymi plecami i ramionami. Spięła włosy i postawiła tylko na jeden dodatek - sznur pereł na szyi. Agata Duda z kolei na ślub córki miała zdecydować się na błękitną, zwiewną suknię z długim rękawem.