Co roku gala rozdania Oscarów przyciąga międzynarodową publiczność, która przygląda się rozdaniu najważniejszych statuetek w świecie filmu. Tegoroczne wydarzenie odbyło się 2 marca i poprowadził je amerykański komik Conan O'Brien. Widzowie z zapartym tchem śledzili wydarzenie, ale jeden z momentów zdecydowanie ich zawiódł.
Wydarzenia takie jak gala rozdania Oscarów mają być dla widzów jak najciekawsze i przyciągać ich uwagę - zdaje się, że w tym roku organizatorzy się nie popisali. Fani nie byli zachwyceni segmentem muzycznym, który pojawił się w trakcie imprezy. Fragment został poświęcony Jamesowi Bondowi. Barbara Broccoli i Michael G. Wilson złożyli w ten sposób hołd odchodzącym z produkcji producentom. Po około 90 minutach od rozpoczęcia gali na scenie pojawiła się gwiazda "Substancji" Margaret Qualley, która zainaugurowała występ tanecznymi popisami do utworu będącego wizytówką filmów z agentem 007. Następnie na scenie zobaczyliśmy Doję Cat, Lisę i Raye. Mogliśmy usłyszeć piosenkarki w utworach znanych z serii o "Jamesie Bondzie" m.in. "Skyfall".
Muzyczna aranżacja nie przypadła jednak do gustu widzom, którzy jasno dali do zrozumienia, że ta wstawka była zupełnie niepotrzebna. "Dosłownie o co chodziło z tym Jamesem Bondem?", "To było tak złe...", "Hołd dla Jamesa Bonda był zbędny i rozczarowujący", "Co się wydarzyło w tym roku, że ten segment o Bondzie ma sens?" - grzmieli w serwisie X. Wielu na dodatek twierdziło, że fragment poświęcony Jamesowi Bondowi można było zastąpić wykonaniem utworu, który wygrał statuetkę za najlepszą piosenkę - czyli "El Mal" z filmu "Emilia Perez".
Co roku gala przynosi zaskoczenia. Wielu sądziło, że statuetkę w kategorii najlepszy film otrzyma "Brutalista", ale triumfowała "Anora", która otrzymała również Oscara za najlepszą reżyserię, scenariusz oryginalny, a także najlepszy montaż. Pierwszą statuetkę odebrała także Mikey Madison za pierwszoplanową rolę kobiecą - wielu sądziło, że w tej kategorii zatriumfuje Demi Moore za rolę w "Substancji". "Brutalista" nie został jednak z niczym. Najlepszym aktorem pierwszoplanowym został Adrien Brody. Film uhonorowano również za najlepsze zdjęcia oraz muzykę. Największym przegranym tegorocznej gali wydaje się jednak "Emilia Perez". 13 nominacji przyniosło filmowi zaledwie dwie statuetki - Oscara za żeńską rolę drugoplanową odebrała Zoe Saldaña. Film triumfował również w kategorii najlepsza piosenka.