Na premierze filmu "Dziewczyna influencera" pojawiło się wiele gwiazd, a wśród nich była również Joanna Koroniewska. Gwiazda została zapytana przez portal Pomponik o życie Polaków pod rządami premiera Donalda Tuska. Opowiedziała, co sądzi o zniesieniu prac domowych oraz o powrocie niedziel handlowych.
Była gwiazda "M jak miłość" od jakiegoś czasu dokumentuje swoje życie w mediach społecznościowych. Wraz z mężem, Maciejem Dowborem, chętnie wypowiadają się na przeróżne tematy, a także dodają zabawne filmiki. Prowadzą także live 'y ze znanymi postaciami polskiego show-biznesu i internetu. Na Instagramie można często zobaczyć celebrytkę bez makijażu. Aktorka pojawiła się na premierze jednego z najnowszych, polskich filmów - "Dziewczyna influencera". Koroniewska zagrała tam rolę twórczyni internetowej. Postanowiła odpowiedzieć na kilka pytań związanych z nowymi rządami w kraju.
Portal Pomponik zapytał Koroniewską o to, co sądzi na temat powrotu niedziel handlowych. Obecnie w ciągu roku tylko siedem razy klienci mogą zrobić zakupy w ostatni dzień tygodnia. Aktorka nie miała najmniejszej wątpliwości, co do tego, czy powinniśmy mieć możliwość chodzenia do sklepów codziennie. Nawiązała do swojej sytuacji w Hiszpanii, gdzie z Marcinem Dowborem mają dom:
Znowu będę za, chociaż powinnam być przeciw. Nawet ostatnio miałam taką sytuację w Hiszpanii, tam też w niedzielę sklepy są zamknięte. I to jest problem, bo ci wszyscy ludzie, którzy tam pracują, też powinni mieć czas na odpoczynek i to rozumiem. Natomiast bardzo często jest tak, że niedziela jest moim jedynym dniem, kiedy mogę ogarnąć pewne rzeczy i pójść do centrum handlowego. Więc jestem za przywróceniem. Czy zostanę zlinczowana?
Joanna Koroniewska obawia się hejtu w tej sprawie. Sama rozumie, że dla wielu niedziela może być jedynym dniem, aby zaznać odpoczynku po całym tygodniu pracy. Ma jednak nadzieję, że jeśli niedziele - w których będzie można zrobić zakupy - wrócą, wtedy pracownicy będą mieli odpowiednio dopasowane do tego grafiki.
Mam tylko nadzieję, że pracownicy, którzy pracują bardzo często, będą się zmieniali i nie będą pracowali siedem dni w tygodniu, tylko na akordy i że to nie odbędzie się kosztem pracowniczym (...) Czasem naprawdę są sytuacje podbramkowe. Ale pewnie zaraz wszyscy zaczną pisać, że 'niech Koroniewska sama pójdzie na kasę'. Słuchajcie, chyba w końcu pójdę, żeby udowodnić, że to jest fajne zajęcie.
Aktorka odniosła się także do tego, że z niektórych poziomów nauczania znikną prace domowe. Koroniewska nie kryła podekscytowania w związku z planowaną rewolucją, która będzie miała miejsce w polskich szkołach już na wiosnę.
Jestem zachwycona, bardzo się z tego cieszę. Uważam, że dzieci i tak są przeładowane programowo i wydaje mi się, że w ogóle usprawnienie wszelkich tego typu działalności urzędowo jest fantastyczne.