Jesienią niektórzy czekają na korzenne ciasteczka, dyniowe latte czy zupę czosnkową. Można je oczywiście jeść cały rok, ale to właśnie w chłodne jesienne wieczory smakują najlepiej. Nie brakuje też takich, którzy o tej porze roku przebierają nogami, z niecierpliwością czekając, aż do sieci restauracji McDonald's powrócą sezonowe kanapki - Burger Drwala. O ocenę tego dania pokusiła się już nasza redakcyjna koleżanka. Burgera Drwala na czynniki pierwsze na naszą prośbę rozłożyła też Katarzyna Bosacka. Jednocześnie podkreślamy, że niniejszy tekst nie jest artykułem sponsorowanym. Zawiera subiektywną opinię Katarzyny Bosackiej.
Katarzyna Bosacka jest dziennikarką, która na TVN Style prowadziła aż osiem sezonów programu "Wiem, co jem i wiem, co kupuję". Bosacka od lat zajmuje się tematyką odżywiania. Na YouTube prowadzi kanał EkoBosacka, na którym publikuje nagrania na temat zdrowego jedzenia oraz ekologii. Przypomnijmy także, że w 2012 zdobyła główną nagrodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w konkursie za najlepszy program poświęcony ochronie konsumentów. Nic więc dziwnego, że to właśnie do Katarzyny Bosackiej udaliśmy się po opinię na temat tak popularnego teraz Burgera Drwala. Niektórym jej słowa mogą się nie spodobać.
Dziennikarka nie kryła, że widzi, jakie zainteresowanie budzi to danie w internautach. Mówiła wręcz o szaleństwie. - Do McDonald’s wrócił 8 listopada coroczny hit jesiennego menu - Burger Drwala. Internet oszalał, ludzie oszaleli, ale czy jest tak naprawdę za czym szaleć? Czy to właśnie tego typu produkty powinny być przez nas pożądane i to po nie powinniśmy stać w kolejce? Sami zdecydujcie, a ja wam powiem, co jest w środku - zaczęła. Chwilę później Bosacka drobiazgowo omawiała, co możemy dostać, jeśli zapłacimy około 26,50 zł za Burgera Drwala (cena Burgera Drwala, jak informuje rp.pl, może się różnić - i tak w niektórych lokalach w Łodzi kanapka kosztuje 23,90 zł, a z kolei w aplikacjach do zamawiania jedzenia z restauracji trzeba już zapłacić za nią 28,90 zł).
Burger Drwala składa się z bułki, porcji mięsa, bekonu, panierowanego sera, sosu, prażonej cebulki i sałaty. Ma aż 915 kcal (to połowa dziennego zapotrzebowania kalorycznego dla kobiety, zamknięta w jednej kanapce!). W tym: 52 g tłuszczu (w tym 19 g tłuszczów nasyconych), dzienna zawartość spożycia tłuszczu nie powinna przekraczać 70-80 g, więc dobijamy jedną kanapką do maksimum; 13 g cukru (to aż dwie i pół łyżeczki!); 3,8 g soli (przypominam, że dzienna maksymalna dawka nie powinna przekraczać pięciu gramów, więc w zasadzie jedna kanapka w ciągu dnia pokrywa nam trzy czwarte zapotrzebowania). Jeżeli do burgera dodamy jeszcze frytki z ketchupem i średni napój, to spożyjemy ok. 1500 kcal! To trzy czwarte dziennego przeciętnego zapotrzebowania kalorycznego dla kobiety i ponad połowa dla mężczyzny - grzmiała.
Katarzyna Bosacka nie miała dobrych informacji dla tych, którzy są miłośnikami fast foodów. Wyliczała kolejne konsekwencje diety, w której znajduje się wiele produktów z tak przetworzoną żywnością. - Ale nie tylko o liczby tu chodzi - spożywanie dużych ilości fast foodów może prowadzić to nadciśnienia, otyłości, nadwagi, cukrzycy typu II czy chorób sercowo-naczyniowych. Już nie wspomnę o tym, co w przypadku, kiedy tego typu produkty jedzą dzieci - mówiła.
Dziennikarka przyznała, że lepszym rozwiązaniem jest przygotowanie własnej, domowej wersji Burgera Drwala. - Jeżeli nie macie pomysłu, jak zrobić burgera, to odsyłam was do mojej książki 'Obiad za mniej niż 5 zł na osobę', gdzie znajdziecie przepis na burgera z soczewicą i indykiem, który ma zaledwie 350 kcal w porcji! A na dodatek ta cena! Domowy burger będzie kosztował około pięciu zł, a Burger Drwala pięć razy tyle, czyli 24,90 zł - dodała. My również mamy dla was przepis na tańszą domową wersję Burgera Drwala. Znajdziecie ją TUTAJ.