10 stycznia na półkach księgarni znajdzie się zapowiadana od miesięcy autobiografia księcia Harry'ego. Nie ma wątpliwości, że zatytułowana "Spare" publikacja mocno namiesza w brytyjskiej rodzinie królewskiej i może, po raz kolejny, nadszarpnąć jej wizerunek. Mąż Meghan Markle dba o to, aby wokół książki wywołać jak największy szum i w kolejnych wywiadach wbija szpile royalsom. Książę Harry odpowiedział także na powtarzające się zarzuty o publiczne pranie brudów.
2 stycznia do sieci trafiły fragmenty wywiadów księcia Harry'ego powiązanych z nadchodzącą premierą "Spare". W rozmowie z dziennikarzem Tomem Bradbuty w ITV wnuk królowej Elżbiety II przyznał, że chciałby odbudować relacje z ojcem i bratem. Trudno jednak mówić o pojednaniu, biorąc pod uwagę kolejne słowa księcia Harry'ego. Zarzuca im bowiem, że żadne z nich nie wykazuje chęci naprawienia stosunków, a on i Meghan Markle są traktowani jak wrogowie.
Oni nie wykazali absolutnie żadnej chęci pogodzenia się. Chciałbym odzyskać ojca. Chciałbym odzyskać brata (...). Chcę mieć rodzinę, a nie instytucję - mówi książę Harry.
W podobnym tonie przebiegła rozmowa syna króla Karola III z Andersonem Cooperem dla programu "60 minutes". Dziennikarz w trakcie wywiadu poruszył kwestię, nad którą od dłuższego czasu zastanawia się wiele osób obserwujących medialne działania księcia Sussexów. Skoro zdecydowali się zrezygnować z oficjalnych funkcji w rodzinie królewskiej, dlaczego cały są na świeczniku i nie ustają w publicznym praniu brudów? Książę Harry wyznał, że próbował załagodzić spór w prywatnych rozmowach, jednak niewiele wskórał. Dodał również, że gdy w mediach pojawiały się nieprawdziwe informacje na temat jego i jego żony, nie otrzymał wsparcia ze strony Pałacu. To skłoniło go do nagłośnienia sytuacji.
W pewnym momencie milczenie to zdrada - dodał.
Premiera "Spare" została zaplanowana na 10 stycznia. W książce mają pojawić się nieznane dotąd informacje na temat rozpadu małżeństwa rodziców księcia Harry'ego, fakty dotyczące księżnej Diany czy bardzo szczegółowa relacja z życia brytyjskiej rodziny królewskiej. Jesienią "Daily Mail" informował, że młodszy syn króla Karola III podpisał z wydawnictwem umowę na napisanie trzech książek, za które ma zainkasować w sumie 40 mln funtów.