Dwa lata temu do mediów trafiła informacja, że Meghan Markle i książę Harry podpisali wielomilionową umowę z Netfliksem, w ramach której między innymi zostanie zrealizowany serial dokumentalny z ich udziałem. Do tej pory nie zdradzono jeszcze konkretnej daty premiery. Jak podają jednak zagraniczne media, szefostwo serwisu streamingowego miało nadzieję, że wyemitują go w grudniu po piątym sezonie "The Crown". Po śmierci królowej Elżbiety II doszło jednak do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Sussexowie chcą wprowadzić zmiany do dotychczas nakręconych odcinków.
Dlaczego Meghan Markle i książę Harry nie chcą dopuścić do tego, aby serial miał premierę jeszcze w tym roku? Jak podaje informator serwisu Page Six, rzekomo para niepochlebnie wypowiadała się na temat króla, jego małżonki oraz księcia Williama i księżnej Kate. Teraz małżonkowie chcą te fragmenty usunąć lub edytować.
Jest wiele rozmów na ten temat. Podobno Harry i Meghan grają na zwłokę i chcą opóźnić premierę do przyszłego roku. Zastanawiam się, czy w tej sytuacji produkcja w ogóle ujrzy światło dzienne, czy Harry i Meghan chcą po prostu odłożyć ten projekt na pewien czas - dodaje informator serwisu.
Bardzo podobna sytuacja jest z zapowiadaną na listopad premierą autobiografii księcia Harry'ego. Publikacja ma się rzekomo ukazać dopiero w przyszłym roku.
W książce są opisane sytuacje, które mogą nie wyglądać za dobrze, jeśli wyjdą tak szybko po śmierci królowej. (...) Harry desperacko chce wprowadzić zmiany. Ale może być już za późno - podaje serwis dailymail.co.uk.
Z tymi projektami wiąże się jeszcze jedna istotna sprawa. Wielu królewskich ekspertów spodziewa się, że król Karol III wstrzyma się z nadaniem tytułu księcia i księżniczki dzieciom Sussxów - trzyletniemu Archiemu i rocznej Lilibet - dopóki różne projekty medialne pary nie ujrzą światła dziennego.