Joanna Racewicz z mężem Pawłem Janeczkiem, który zginął w katastrofie smoleńskiej, doczekała się jednego syna. Jak się okazuje, Igor 23 kwietnia skończył już 17 lat. Z tej jakże ważnej okazji dziennikarka postanowiła opublikować na Instagramie wpis, w którym składa mu życzenia urodzinowe. Jej słowa poruszają.
Na instagramowym profilu prezenterki 23 kwietnia pojawił się wpis, w którym składa życzenia synowi. Dodała przy okazji dwa zdjęcie z pociechą - teraźniejsze oraz sprzed lat, na którym Igor jest jeszcze mały. Gwiazda rzadko decyduje się na publikowanie fotografii z synem. "Został tylko rok i będziesz dorosły. Matura. Test na dojrzałość. Droga do nowego życia. Autostrada w świat. Rzeczy, które latami pakowałam Ci do walizki. Te, które będziesz musiał zebrać jeszcze sam. Milion moich niepewności" - zaczęła post Joanna Racewicz. W kolejnych zdaniach wspomniała o zmarłym mężu. "Gdyby można było cofnąć czas i znów mieć cię w ramionach w naszym dawnym odległym życiu, powtórzyłabym ci to, co tego dnia, gdy tata naciskał migawkę aparatu - że zawsze będziemy cię kochać. Ponad wszystko. Dlatego że i mimo to. Bez granic i limitów. Bez warunków. Na zawsze. Oboje. W osobnych i niepojęcie wspólnych wymiarach" - podkreśliła. "Nie ma większego uczucia ponad miłość do małego - dużego człowieka, który mieszkał kiedyś pod sercem. Kocham" - podsumowała gwiazda.
Racewicz rzadko dzieli się detalami związanymi z jej synem. We wrześniu zeszłego roku dziennikarka poinformowała, że jej Igor nie będzie już uczęszczał na lekcje religii. Sprawę wyjaśniła w wywiadzie dla portalu Jastrząb Post. - Wprowadzenie religii do szkół nie jest dobrym pomysłem, tak mówiąc najogólniej i najoględniej. Ja jestem całym sercem za tym, żeby oddzielić kościół od państwa i to jest ten porządek, który jest najwłaściwszy - uznała prezenterka. - Gdyby to było religioznawstwo, gdyby to była wiedza o religiach, gdyby tam były elementy buddyzmu, islamu prawosławia, itd., to wtedy miałoby to sens. Natomiast lekcja religii jako taka i odpytywanie z pacierza... Przez chwilę mój syn też był na takich lekcjach, jeszcze w szkole podstawowej i to jest dla mnie obraźliwe dla samego aktu wiary - oceniła.