• Link został skopiowany

Córka Zamachowskiego nie została aktorką, ale i tak jest znana. Fani pieją z zachwytu. "Nie da się jej nie kochać"

Najstarsza córka Zbigniewa Zamachowskiego nie poszła w ślady ojca i nie związała swojej przyszłości z aktorstwem. Zamiast tego postawiła na własną ścieżkę zawodową. W jakiej branży się spełnia?
Zbigniew Zamachowski i Maria Zamachowska
Zbigniew Zamachowski i Maria Zamachowska; Fot. KAPIF

Zbigniew Zamachowski ma za sobą trzy małżeństwa. Pierwszą żoną aktora była Anna Komornicka. Później gwiazdor ożenił się z Aleksandrą Justą, z którą ma czwórkę dzieci. Jego trzecią żoną była Monika Richardson, a obecnie spotyka się z Gabrielą Muskałą. W rodzinach aktorskich pasja do teatru czy kina często zostaje w kolejnych pokoleniach. U Zamachowskiego sytuacja wygląda nieco inaczej. Jego najstarsza córka Maria, postanowiła pójść własną drogą. Czym się zajmuje?

Zobacz wideo

Maria Zamachowska nie została aktorką, ale robi karierę w eterze 

31-letnia Maria Zamachowska zamiast sceny wybrała mikrofon. Z pewnością kojarzą ją słuchacze Radia Nowy Świat, ponieważ właśnie tam absolwentka kulturoznawstwa znalazła swoje miejsce. Córka aktora prowadzi kilka audycji, które cieszą się ogromnym uznaniem. "Kocham panią Marię od pierwszego 'usłyszenia' na antenie naszego radia", "Ja nie znam nikogo, kto słucha redaktorki Marii Zamachowskiej i jej nie kocha!", "Godzina z Marią i harmonię można osiągnąć w każdych warunkach... a jak komuś mało, to podcast i kolejną godzinę można sobie zafundować" - piszą o niej wierni fani. Z tym samym radiem związany jest również Zbigniew Zamachowski. Aktor w wielu wywiadach podkreślał jednak, że córka niczego mu nie zawdzięcza. "Tutaj nie ma żadnego nepotyzmu, Marysia niczego mi nie zawdzięcza. Po prostu sama stanęła do konkursu, wygrała ten konkurs, pracuje, prowadzi audycję - fantastyczną zresztą - co sobotę" - mówił w studiu "Dzień dobry TVN"

Zbigniew Zamachowski o roli ojca. "Najważniejsze właśnie się dokonuje"

W wywiadzie dla "Vivy!" aktor przyznał, że najstarsza córka wiele go nauczyła. "Kiedy Marysia pierwsza osiągnęła pełnoletność, czułem się… dziwnie właśnie. Nawet nie jestem w stanie opisać, co to za uczucie, ale ono jest absolutnie pozytywne. Gdyby wejść w banał, że życie mężczyzny polega na tym, żeby spłodził syna, zbudował dom i posadził drzewo, to ja mam wszystkie warunki spełnione i już mogę wyciągnąć się na leżaku z drinkiem albo bez. Ale to jest słaba metaforka. Mam poczucie, że to, co najważniejsze w życiu, właśnie się dokonuje" - tłumaczył. 

Więcej o: