28 marca TVP wyemituje koncert "Falowanie i spadanie", który zorganizowano, aby uczuć pamięć legendarnej wokalistki zespołu Maanamu - Kory Sipowicz, która zmarła 28 lipca 2018 roku. Podczas wydarzenia nagranego w nowej hali Telewizji Polskiej, na której patronkę wybrano właśnie Korę, pojawiło się wiele gwiazd. Nie zabrakło też rodziny artystki - w tym jej synów.
Po śmierci Kory w przestrzeni medialnej nie brakuje wypowiedzi jej ukochanego Kamila Sipowicza, który dba o to, by pamięć o artystce nie wygasła. Zdecydowanie mniej medialni są jednak synowie piosenkarki, którzy od lat unikają blasku fleszy. Teraz jednak prawdopodobnie ze względu na rangę wydarzenia, zdecydowali się pojawić na koncercie na cześć ich znanej matki. Fotoreporterom udało się uchwyć więc zarówno Mateusza Jackowskiego oraz Szymona Sipowicza, którzy za kulisami rozmawiali z gośćmi oraz organizatorami eventu. Obaj synowie Kory byli eleganccy i postawili na czarne stylizacje. W oczy rzucała się zwłaszcza ciemna, charakterystyczna kamizelka Mateusza Jackowskiego.
Przypomnijmy, że artystka w 1971 roku wyszła za Marka Jackowskiego, z którym już rok później doczekała się syna Mateusza Gabriela. W 1976 roku na świecie pojawił się Szymon Emanuel, który był z kolei synem Kamila Sipowicza (Kora miała z nim wówczas romans). Bracia dorastali razem, ale dopiero po czasie dowiedzieli się, że są przyrodnimi braćmi. "Dla mnie nie miało to żadnego znaczenia. Mój brat jest moim bratem, niezależnie od tego, kto jest jego ojcem. Znam go od zawsze, a moja mama jest jego mamą, to wystarczy" - wyjawił w rozmowie z PAP jakiś czas temu Mateusz Jackowski.
Nie pamiętam, kiedy dokładnie dowiedziałem się, że Szymon jest synem Kamila. Miałem wtedy chyba dziesięć lat. I szczerze mówiąc, zawsze dziwiłem się, że prawda tak późno wyszła na jaw, bo kiedy patrzy się na Szymona, to od razu się rzuca w oczy, że jest podobny do Kamila
- dodał.
Warto nadmienić, że starszy z synów artystki - Mateusz Jackowski zdecydował się na karierę akademicką, uzyskując tytuł dietetyka klinicznego. Później jednak zajął się grafiką komputerową. To on stworzył okładkę albumu "Miłość jest cudowna" z okazji 40 lat działalności Maanamu.
Z kolei Szymon Sipowicz, skupia się on na życiu rodzinnym i wychowywaniu syna z Katarzyną Zielonką. W 2016 roku w "Dzień dobry TVN" zdradził, że jedną z jego pasji jest skateboarding. Sipowicz był również modelem i DJ'em.