Na początku sierpnia w mediach pojawiła się informacja o rozpadzie związku Katarzyny Bosackiej i senatora KO Marcina Bosackiego. Według informatora serwisu Plejada polityk miał zostawić żonę i wyprowadzić się do innej kobiety. W najnowszym wywiadzie dziennikarka wyznała, jak trudny czas przeżywa po rozstaniu. "Schudłam 14 kilo w niecałe trzy miesiące. Ale nic na to nie poradzę, tak reaguje mój organizm na stres. Nie ma co tutaj ukrywać. Pamiętam, jak zmarł mój tata, to moja mama też tak szybko schudła, więc nie da się nad tym zapanować. Wiadomo, że to nie jest tak, że ludzie po tylu latach się rozstają i potem już tylko do widzenia i cześć. To cały czas się kotłuje przez wszystkie miesiące, a nawet lata" - powiedziała w rozmowie z "Faktem". Ich małżeństwo trwało 26 lat i para wychowywała razem czwórkę dzieci.
W najnowszej rozmowie z "Faktem" Katarzyna Bosacka przyznała, że jest jej bardzo ciężko, ale próbuje się teraz skupić na pracy. Niedługo na antenie Canal Plus będzie można oglądać jej nowy program "Bosacka daje radę". Sama bardzo się stara, aby było to prawdą. "Mój wygląd i nastrój pewnie jest efektem stresu. Staram się być bardzo dzielna. Oczywiście wiem, że dam radę i idę do przodu. Praca jest dla mnie niezwykle ważna. Staram się na tym skupiać i nie myśleć o negatywnych rzeczach, ale wiadomo, że rozstanie i rozwód to jest jedno z najbardziej traumatycznych przeżyć w życiu człowieka" - podkreśliła. Kiedy w mediach pojawiła się informacja o rozpadzie małżeństwa Bosackich, aż huczało od plotek. Przez wiele lat uchodzili za idealny związek. Powodem rozpadu ich małżeństwa miała być inna kobieta. Sam zainteresowany nie potwierdził tych informacji. "Kierując się szacunkiem wobec mojej żony, a także ochroną najbliższych, przede wszystkim naszych dzieci, nie chcę w jakikolwiek sposób komentować informacji mającej na celu wywołanie niepotrzebnej sensacji. Proszę o uszanowanie mojej decyzji" - podkreślił w oświadczeniu dla Pudelka. Jeszcze w kwietniu tego roku małżeństwo świętowało 26. rocznicę ślubu. "26 i dalej liczymy! Wszystkiego najlepszego kochanie!" - napisała dziennikarka na Instagramie.
Para stanęła na ślubnym kobiercu w 1997 roku i mają razem czwórkę dzieci, 25-letniego Jana, 21-letnią Marię, 19-letnią Zosię i 10-letniego Franciszka. Dziennikarka rzadko opowiada o rodzinie, ale czasem robi wyjątek i chwali się osiągnięciami dzieci w mediach. W 2021 roku w rozmowie z tygodnikiem "Świat i ludzie" wyjawiła, że jej najstarszy syn wyprowadził się z domu i zaczął staż w drużynie sportowej, a reszta jej pociech także dorabia. "Aria w weekendy dorabia jako kelnerka w restauracji, syn zarabia na stażu. Zosia jest w klasie maturalnej, wiec teraz jej trochę nie pozwalamy, ale cały zeszły rok przepracowała w lokalnej sali zabaw dla dzieci" - zdradziła dziennikarka.
Matka wielodzietna, multi zadaniowa, stu ręka, z sercem pięciokomorowym (jedna zarezerwowana dla męża), specjalistka w kwestii placków z jabłkami i pierogów leniwych z bułką tartą. Pracy mnóstwo, ale ile radości! - napisała na Instagramie w 2022 Katarzyna Bosacka.
Między najstarszym, a najmłodszym dzieckiem Katarzyny Bosackiej jest spora różnica wieku. Franciszek urodził się, kiedy dziennikarka była już po czterdziestce, co dla niej samej było zaskoczeniem. "Wtedy ta informacja nas zaskoczyła. Będzie nowy Ktoś! Mąż Marcin Bosacki, jak zawsze się ucieszył, ale ja byłam pełna obaw. Że po 40.? Że dopiero schudłam znacząco 15 kg, a tu ciąża. I w ogóle, jak dam radę, bo od 18. roku życia razem z mężem, pracując ciężko, od lat ogarniamy trójkę dzieci? Tabloidy dopytywały, że aby na pewno z tym samym mężem? Po co wam czwarte? Że antykoncepcji nie było? A może romans? A kto to wychowa? Faniutek kończy 8 lat. (...) Jesteś radością całej naszej rodziny!" - pisała na Instagramie.
Najmłodszy syn Katarzyny Bosackiej, Franciszek, bardzo długo nosił długie włosy. W listopadzie 2022 roku chłopiec pozwolił je ściąć na szczytny cel, czym dziennikarka pochwaliła się w mediach społecznościowych. "Włosy dla dzieci chorych na nowotwory albo nastolatków z łysieniem plackowatym oddane! Tym samym wszystkim, którzy pisali w internetach, że "robimy z Frania babę", itp. powinno być łyso! Franek dzielnie zniósł metamorfozę, tylko teraz przez jakiś czas nie będzie rozstawał się z czapką" - napisała na Instagramie dziennikarka.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!