Dorota Szelągowska zdobyła sympatię widzów dzięki programom wnętrzarskim. Poprowadziła ich już kilka, m.in. "Totalne remonty Szelągowskiej" czy "Dorota was urządzi". Sporo emocji zawsze budziło również jej życie prywatne, które trafiło na pierwsze strony gazet za sprawą relacji z Adamem Sztabą, z którym była związana kilka lat. Dorota Szelągowska ma też dwoje dzieci - syna Antoniego z pierwszego małżeństwa z Pawłem Hartliebem oraz córkę Wandę z ostatniego związku z Michałem Wawro. Teraz prezenterka postanowiła się otworzyć na temat choroby młodszej pociechy.
Córka Doroty Szelągowskiej ma cztery lata. Od czasu jej narodzin prezenterka nie pokazała jej twarzy. Na jej instagramowym profilu pojawiają się zdjęcia małej Wandy, ale dziewczynka zawsze jest odwrócona na nich tyłem do obiektywu. Mimo że prezenterka dba o prywatność, a tym samym i bezpieczeństwo Wandy, to teraz postanowiła otworzyć się na temat jej choroby. Szczegóły ujawniła w jednym w programie "Totalne remonty Szelągowskiej".
Czekałam na ten dzień od paru miesięcy. Jadę do Centrum Zdrowia Dziecka. Tym razem już nie jako mama pacjenta. Moja córka ma wadę serca, więc jakiś czas temu spędziłam tam trochę czasu. I to było naprawdę trudne doświadczenie, chociaż też bardzo ubogacające - powiedziała prezenterka.
Wanda spędziła dużo czasu w Klinice Kardiologii. Dorota Szelągowska zdecydowała się wyremontować łazienkę na tym oddziale na własny koszt. "To jest mój prywatny projekt, myślę, że trzeba zwracać różne rzeczy, jak się ma dużo. Trzymajcie kciuki za nas, bo musimy to zrobić szybko i dobrze. Cieszę się ogromnie" - pisała na Instagramie.
Prezenterka ma za sobą wiele trudnych doświadczeń, a choroba córki nie jest jedynym. Jakiś czas temu w rozmowie z Magdą Mołek przyznała, że w dzieciństwie przeżyła wiele traumatycznych chwil, których jednak nie zmieniłaby na inne, bo wierzy, że ją "zbudowały".
"Jakbym mogła cofnąć czas, jakbyś powiedziała: Hej, możesz cofnąć czas. Nie oddałabym tego za nic. Myślę, że nie dostałam tyle wsparcia w dzieciństwie, ile powinnam była dostać. Ale to dlatego, że moja mama miała raka. Moja mama umierała. Moi rodzice się rozwiedli. Miała własne problemy. Myślę, że dała mi tyle miłości, ile była w stanie. Ale to chyba nie było wystarczająco" - powiedziała wtedy. Nie ukrywała, że przez lata uczęszczała na terapię i przepracowała osobiste problemy. Leczyła się także farmakologicznie.