Maciej Stuhr to popularny polski aktor, który zagrał między innymi w "Poranku kojota", "Listach do M.", "Planecie Singli", "Diagnozie" czy "Szadzi". Fani cenią go za grę aktorską, ale poza życiem zawodowym interesują się także sferą prywatną aktora. Stuhr doczekał się córki Matyldy, która jest owocem związku artysty z Samantą Janas, ma także syna Tadeusza i pasierba Stanisława. Ostatnia z wymienionych pociech to dziecko żony aktora, Katarzyny Błażejewskiej. W wywiadzie dla Gazety.pl Stuhr rozwinął wątek dotyczący bycia ojczymem.
Niektórym mężczyznom trudno jest wejść w rolę ojczyma i zaakceptować to, że ich wybranka ma dziecko z poprzedniego związku. Reporterka Karolina Sobocińska zapytała Macieja Stuhra o jego początki bycia ojczymem. Jakie emocje mu wówczas towarzyszyły? "Jest to jakieś wyzwanie. Skłamałbym, gdym powiedział, że nie. Po prostu decydujemy się na to, żeby z ukochaną osobą przyjąć pod swój dach małego człowieka, z którym deklarujemy się żyć. Jest to super odpowiedzialna decyzja" - podsumował aktor. Wspomniał ponadto o tym, jak pomagał uchodźcom, co również nie należało do prostych zadań.
Sporo w moim życiu z żoną podjęliśmy decyzji, które wydawałyby się trudne, jak np. użyczenie swojego domu dla uchodźców. (...) Czasami mi się wydaje, że takie trudne decyzje trzeba podejmować po prostu szybko i nie myśleć za dużo, bo gdybym zaczął kłaść na szali za i przeciw, czy przyjąć kogoś do własnego domu czy nie, to nie wiem czy bym się na to zdecydował" - wyznał Stuhr.
Najstarsza pociecha Stuhra ma 23 lata. Mają obecnie przyjacielskie relacje. Matylda może się zwierzyć ojcu z wielu prywatnych kwestii. "Rozmawiamy też o związkach. Myślę, że jak dla każdej córki jestem elementem męskiego świata, któremu się przygląda. Nie zna go tak dobrze, jak świat kobiecy. Kiedy była zakochana to sporo na ten temat rozmawialiśmy" - wyznał aktor w rozmowie dla Gazety.pl.