Występy gwiazd podczas przerwy w finale Super Bowl to jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń muzycznych w roku. Podczas tegorocznych rozgrywek emocje były szczególnie duże, bo na scenie pojawiła się Rihanna. 12 lutego na State Farm Stadium w Glendale w Arizonie gwiazda dała tym samym swój pierwszy koncert od pięciu lat.
Śmiało można powiedzieć, że niespełna 14-minutowy występ Rihanny podczas finału Super Bowl przejdzie do historii. Gwiazda zaprezentowała 12 utworów, a na scenie pojawiła się, zjeżdżając z góry z podwieszonej platformy. Na tę okazję gwiazda wybrała szeroki płaszcz oraz luźny kombinezon w kolorze bardzo intensywnej czerwieni. Pod rozpiętym strojem można było dojrzeć zarys ciążowego brzucha, a fani wokalistki natychmiast zaczęli spekulować, czy gwiazda rzeczywiście spodziewa się drugiego dziecka. Tę informację potwierdził oficjalnie przedstawiciel Rihanny w rozmowie z TMZ.
Przypomnijmy, że gwiazda niedawno została mamą - syn Rihanny przyszedł na świat w maju ubiegłego roku, a jego ojcem jest raper ASAP Rocky.
Fani Rihanny mieli nadzieję, że występ gwiazdy na Super Bowl może oznaczać, że niebawem pojawi się także nowy album i trasa koncertowa. Wokalistka, która w ostatnich latach skupiła się na rozwijaniu innych przedsięwzięć, m.in. swojej marki kosmetycznej, ostudziła jednak emocje.
Super Bowl to jedno, nowa muzyka to drugie - mówiła w rozmowie z appnews.com.
Teraz nie ma już żadnych wątpliwości, że w najbliższym czasie gwiazda zamierza przede wszystkim skupić się na rodzinie.
Gratulujemy!