Robert Lewandowski jest bardzo rodzinną osobą. Piłkarz może liczyć na wsparcie nie tylko żony, Anny Lewandowskiej, ale i mamy. Iwona Lewandowska chętnie udziela się w mediach. Życie jej nie oszczędzało. Kiedy kapitan reprezentacji Polski miał 17 lat, jego ojciec zachorował na nowotwór. Mama Lewego musiała zastąpić synowi i córce ojca, który przedwcześnie zmarł w wyniku wylewu. W najnowszym wywiadzie wróciła pamięcią do bolesnej przeszłości. Opowiedziała też o spektakularnej karierze syna.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rodzice gwiazd. Marina to cała mama. A rodzicielka Małgorzaty Sochy wygląda jak prawdziwa dama
Iwona Lewandowska w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" otworzyła się na temat depresji. Robert nigdy nie ukrywał, że jedną z najważniejszych osób w jego życiu był ojciec, którego musiał przedwcześnie pożegnać. Krzysztof Lewandowski widział dziesiątki bramek Roberta w meczach juniorski, ale ani jednej w karierze seniorskiej. Jego śmierć odbiła się na całej rodzinie, a wszystkie obowiązki spadły na rodzicielkę sportowca.
Początkowo żyłam życiem Roberta i Mileny, a nie własnym. Musiałam się podnieść, nie miałam wyjścia. Milena była na pierwszym roku studiów, pojechała na studencki wyjazd na Florydę. Miałam mieszane uczucia, ale powiedziałam jej na lotnisku: "Dziecko, poradzisz sobie!". Byłam z niej dumna. Robert miał w tym czasie obozy piłkarskie. Wydaje mi się, że sport był dla niego ucieczką po śmierci taty. I pomógł mu przetrwać - wyznała.
Dopiero po czasie zrozumiała, że przechodząc żałobę, wpadła w depresję. W pokonaniu choroby pomógł jej sport:
Podnoszenie się było procesem. Z perspektywy czasu uważam, że byłam w depresji, choć wtedy o tym nie wiedziałam. (...) Mogłam uciec w religię albo alkohol, ale najbardziej znów pomógł mi sport. Pracowałam z młodzieżą, organizowałam turnieje, byłam w biegu. Wiedziałam, że muszę wesprzeć dzieci, pomóc im - przyznała Iwona Lewandowska.
Mama piłkarza zareagowała również na krytykę mediów, jaka dotyka nie tylko jej syna po każdym meczu, który nie poszedł zgodnie z założeniami kibiców. Podczas rozgrywki z Meksykiem piłkarzowi nie udało się wykorzystać rzutu karnego naliczonego przez sędziego. Sportowiec na Instagramie przeprosił fanów.
Tego typu rzeczy rzeczywiście zdarzają się na całym świecie i z mediami bywa różnie. W Niemczech gazetom też się zdarzało wypisywać głupoty. Natomiast polska mentalność chyba bierze się trochę z historii: często byliśmy tłamszonym narodem. Dlatego brakuje nam poczucia własnej wartości. Może dlatego czasem za bardzo zazdrościmy innym. "Masz milion? To dlaczego się ze mną nie podzielisz?!". Jak się chce coś mieć, to trzeba na to zapracować.
Iwona Lewandowska poruszyła również temat komentarzy, jakie słyszała w swoją stronę, gdy jej syn nawiązał współpracę z Bayern Monachium. Pytano ją wówczas, dlaczego nie zrezygnowała z pracy. Jak podkreśliła, Robert do wszystkiego doszedł sam, bez znajomości, jedynie ciężką pracą i poświęceniem.
Gdy Robert zaczął grać w Niemczech, słyszałam w swojej szkole: "Iwona, po co ty pracujesz? Mogłabyś leżeć na Bahamach". Tak, mogłabym przejść na emeryturę, ale pracuję, bo to lubię - wyjaśniła mama piłkarza.
Przy okazji Iwona Lewandowska podkreśliła, że jest bardzo oszczędną osobą.
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.
Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz skorzystać z Kryzysowego Telefonu Zaufania.
Kryzysowy Telefon Zaufania pod numerem 116 123. Na stronie liniawsparcia.pl znajdziesz też listę organizacji prowadzących dyżury telefoniczne specjalistów z zakresu zdrowia psychicznego, pomocy dzieciom i młodzieży czy ofiarom przemocy.