Wielkimi krokami zbliża się rok szkolny, o czym doskonale wiedzą rodzice i ich pociechy. Do zimowego semestru przygotowuje się rodzina Klaudii El Dursi. Synowie gwiazdy TVN-u nie mogą liczyć na taryfę ulgową. Modelka przyznała, że przykuwa dużą wagę do stopni, jakie dzieci otrzymują w szkole.
Klaudia El Dursi nie ukrywa, że najchętniej w dzienniczkach swoich synów widziałaby same szóstki i piątki. Dzieci prowadzącej "Hotel Paradise" muszę się nieźle postarać, by mama była zadowolona z ich osiągnięć. Gwiazda nie ukrywała przed Cezarym Wiśniewskim, że jest wymagającym rodzicem. Swoje zachowanie tłumaczy jednak chęcią ukształtowania silnych charakterów u dzieci.
U mnie muszą być dobre oceny, bo będę niepocieszona. Także jak mój syn przychodzi z czwórkami do domu i mówi, że to jest dobra ocena, odpowiadam: Ale nie bardzo dobra. (...) To gdzieś tam kształtuje, uczy samodyscypliny i ambicji do bycia lepszym. Umówmy się, szkoła nie świadczy też o przyszłości, mam tego świadomość, że nie wykształcenie jest w życiu najważniejsze, ale też wychowanie, przedsiębiorczość i wiele innych cech, ale staram się wpoić dzieciom, że ta systematyczność, praca, dążenie do lepszego, zaowocuje w przyszłości.
Gwiazda "Hotelu Paradise" wspominała także, że sama była wzorową uczennicą. Pasmo sukcesów skończyło się w momencie, kiedy El Dursi poszła do liceum i zaczęła wagarować. Jak jednak podkreśla, nigdy nie przechodziła okresu silnego buntu, jedynie "uwielbiała tańczyć".
Całą rozmowę z Klaudią El Dursi znajdziecie w powyższym materiale wideo.