Książę William i księżna Kate są małżeństwem już od dziesięciu lat. Doczekali się trojga pociech – księcia George’a, księżniczki Charlotte oraz księcia Louisa. Opiekę nad nimi łączą z królewskimi obowiązkami, a według ekspertek od mowy ciała zachowanie małżonków wobec dzieci świadczy o tym, że są dobrymi rodzicami. Gdyby książęca para miała wydać poradnik dla wszystkich mających potomstwo, z pewnością wspomniałaby o niektórych swoich patentach.
Tablety i komórki na dobre zagościły również w świecie dzieci. Książę William i księżna Kate nie zabraniają swoim pociechom korzystania z dobrodziejstw technologii. Pilnują jednak tego, żeby dużo przebywały na świeżym powietrzu. Zachęcają też swoje dzieci do aktywności sportowych. To jednak nie wszystko. Dbają o to, by ich dzieci od jak najwcześniejszych lat miały kontakt z kulturą. Dlatego też zabierają je chociażby do Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, które jest rzut beretem od Pałacu Kensington.
Książę William i księżna Kate chcą, żeby ich pociechy miały dobre relacje zarówno ze sobą, jak i z pozostałymi członkami rodziny. Dlatego też dzieci Cambridge’ów spotykają się ze swoimi dziadkami - również tymi ze strony ich matki. Carole Middleton kilka lat temu zdradziła, że wnuki mają pokoje w domu jej i męża Michaela Middletona. Poza tym maluchy widują się też z młodym kuzynostwem - Savannah i Islą Phillips. Razem wesoło bawili się chociażby podczas wydarzenia Maserati Royal Charity Polo Trophy.
Książę William i księżna Kate zajmują się własnymi inicjatywami i pełnią obowiązki wobec królowej Elżbiety II. Nic więc dziwnego, że korzystają z pomocy niani, która jest dla nich wsparciem. Mogą też liczyć na pomoc ze strony Carole i Michaela Middletonów. Cambridge’owie znajdują też czas tylko dla siebie. Jak podają zagraniczne media, chodzą na randki.
Książę William i księżna Kate starają się zapewnić swoim pociechom możliwie jak najnormalniejsze dzieciństwo. Choć cała rodzina żyje na świeczniku, książęca para dba o prywatność księcia George’a, księżniczki Charlotte oraz księcia Louisa. Dzięki wysokiemu żywopłotowi przed Pałacem Kensington maluchy mogą swobodnie bawić się na świeżym powietrzu i nikt ich nie podejrzy, ani nie zrobi zdjęcia. Oczywiście czym innym są publiczne wyjścia, na których też czasami pojawiają z pociechami. Cambridge’owie nie narzucają też dzieciom zdania i są wobec nich bardzo opiekuńczy, co widać w wyrażanych gestach.