Aneta Zając i Mikołaj Krawczyk zakończyli związek w 2012 roku. Byli partnerzy dali do zrozumienia w mediach, że nie przyjaźnią się po rozstaniu. Nie brakowało przerzucania winy i kontrowersji. Aktor wyznał, że aktorka ma "alienować" synów, Roberta i Michała od znanego ojca. Aktorka woli z kolei, aby tą sprawą zajął się sąd i stroni od wbijania szpil. Co powiedziała z kolei w "Ja wysiadam"?
Agnieszka Matracka zapytała się aktorki, czy słowa Krawczyka były dla niej bolesne. - To już nawet nie chodzi o to, czy mnie to zabolało... - zaczęła Zając. - W tej sytuacji te moje emocje nie są ważne - dodała. Wspomniała następnie o dzieciach. - Zawsze staram się chronić synów i to ich emocje są dla mnie najważniejsze. [...] Wiem, że dzieci mają dostęp do tych wszystkich treści - przekazała. Aktorka chroni prywatności synów i nie ukrywa, że wszelkie medialne przepychanki są dla niej trudne. - Jeżeli jeden rodzic obraża drugiego to tak naprawdę obraża dziecko, bo ono odbiera to prywatnie i takie rzeczy są zupełnie niepotrzebne - dodała na koniec gwiazda.
Jubileuszowy odcinek show obfitował w niespodzianki. Jedną z nich byli na pewno goście - widzieliśmy ponownie członków minionych edycji. Nie zabrakło Anety Zając i Mikołaja Krawczyka, którzy pozowali na ściance, a następnie zasiedli w studiu Polsatu, oczywiście osobno. Jesteście ciekawi, czy między byłymi partnerami doszło do konfrontacji? - Na ściance nie, ale tutaj za kulisami powiedziałam "cześć" - wyjawiła Zając Pudelkowi. Nie chciała jednak rozwijać wątku eks. - Jest tak piękny wieczór "Tańca z gwiazdami". Nie chciałabym poruszać tego tematu. Nie chciałabym, żeby ten temat przyćmił ten piękny jubileusz - przekazała. Jak sprawa wyglądała z kolei u Krawczyka? - Błagam, przecież my jesteśmy zawodowcami. Uczestniczymy tutaj w fajnym wydarzeniu i nie mamy z tym żadnego problemu. Nie wiem, jak druga strona, to by trzeba zapytać drugą stronę, ale nie widzę w ogóle problemu - wyznał Plejadzie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!