Monika Richardson jest jedną z najpopularniejszych dziennikarek i prezenterek w historii polskiej telewizji. Przez lata jej pracy na ekranie, skoro uwagi przyciągało także jej życie uczuciowe. Jak wiadomo, Richardson była trzy razy mężatką, jednak trzy raz także się rozwodziła. Mało kto przy tym wie, dlaczego po rozstaniu ze Zbigniewem Zamachowskim w 2021 roku dziennikarka postanowiła powrócić do nazwiska pierwszego męża - Willa Richardsona.
Richardson poznała pierwszego męża, gdy wyjechała do Londynu na studia. To właśnie on miał namówić ją na zostanie dziennikarką. Monika z drugiej strony przekonała ukochanego, by wyjechali wspólnie do Polski. Ich związek nie przetrwał jednak próby czasu i do ich rozwodu doszło w 2000 roku. Zaledwie rok później Richardson stanęła na ślubnym kobiercu u boku Jamiego Malcolma, z którym była następnie związana przez 11 lat - wychowując wspólnie dwójkę dzieci. Jej najgłośniejszym związkiem okazała się jednak relacja oraz małżeństwo ze Zbigniewem Zamachowskim, z którym tworzyła jedną z najpopularniejszych par w polskim show-biznesie przez prawie dekadę. Po ich rozstaniu w 2021 roku media obiegła informacja, że gwiazda wraca do znanego wszystkim już nazwiska Richardson.
Jest najbardziej znane, bo pod tym nazwiskiem prowadziłam swój największy telewizyjny sukces - show 'Europa da się lubić' (...). Dobrze mi się to nazwisko kojarzy. (...) W wieku 50 lat ciężko pracować na swoje nazwisko od zera, więc jeśli mam szansę wrócić do czegoś, co było dobre, to czemu nie
- wyjawiła później w wywiadzie z Plotkiem dziennikarka. Co ciekawe, jej pierwszy mąż również zabrał głos w tej sprawie. Richardson w wywiadzie z "Faktem" publicznie zachęcił wcześniej Monikę, by powróciła do jego nazwiska. "Moje nazwisko dało jej szczęście. Byłoby mi miło, gdyby zechciała znów tytułować się panią Richardson" - skomentował mężczyzna, a niedługo później prezenterka zrezygnowała z nazwiska Zamachowskiego.
W wywiadzie z Fakt24.pl z 2021 roku Richardson wyjawiła, jak dokładnie przebiegał proces zmiany jej danych osobowych. Jak się okazało, było to trudniejsze, niż się mogło wydawać. "Musiałam udać do urzędu i na piśmie wyjaśnić, dlaczego chcę zmienić nazwisko" - opowiedziała dziennikarka, podając dalej więcej szczegółów. "Napisałam, że to nazwisko mojego męża, które teraz już niestety nie kojarzy mi się najlepiej i chcę rozpocząć nowe życie. A nazwisko Richardson kojarzy mi się bardzo dobrze" - wyjawiła gwiazda. Gdy Richardson czekała następnie na decyzję urzędu, nieco się denerwowała. "Na odpowiedź czekałam tydzień. Muszę przyznać, że nawet się trochę stresowałam, czy moja prośba zostanie pozytywnie rozpatrzona. Ale udało się. Jestem bardzo wdzięczna urzędnikowi USC" - podsumowała przed laty prezenterka.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!