Kolejna edycja "Tańca z gwiazdami" zbliża się wielkimi krokami. Z dnia na dzień pojawia się coraz więcej informacji o nowych uczestnikach show. Wiadomo, że jesienią na parkiecie znów pojawi się Agnieszka Kaczorowska. Choć nie zostało jeszcze to oficjalnie potwierdzone, wszystko wskazuje na to, że jej partnerem zostanie Marcin Rogacewicz. Fakt, że para wielokrotnie była razem widywana na mieście, tylko podgrzewa dodatkowo atmosferę. Szczerego wywiadu "Faktowi" udzieliła ostatnio sama Kaczorowska. W rozmowie z tabloidem opowiedziała nieco więcej o kulisach nowej edycji.
Tancerka nie ukrywa podekscytowania nową edycją "TzG". "Miałam długą przerwę od programu, a okazało się, że taniec mi pomógł, i to w różnych obszarach życia, choć miałam przed startem wiele obaw. Myślę, że ta wiosenna edycja była dobrą rozgrzewką. Czuję się pewniej i czuję, że teraz mogę dopiero odpalić wrotki i dać z siebie jeszcze więcej. Sprawdziłam wiosną, że w moim tanecznym domu jest bezpiecznie i z większym zaufaniem mogę w to wejść po raz kolejny" - mówiła. Choć nie potwierdziła, kto będzie jej towarzyszył podczas jubileuszowej edycji, uchyliła nieco rąbka tajemnicy na temat tego, czego oczekiwałaby od nowego partnera. "Marzę zawsze o tym, by pracować z ludźmi i tańczyć z kimś, kto jest pracowity. Jak ktoś jest pracowity, ambitny i ma dobry mental, co oznacza, że jest wytrwały i zdyscyplinowany, to ja wytrenuję, ułożę choreografię, stworzę taneczne opowieści i będzie dobrze" - tłumaczyła.
Propozycję wzięcia udziału w kolejnej edycji Kaczorowska otrzymała już podczas trwania tej wiosennej. Choć postanowiła dać sobie nieco czasu na odpowiedź, to, jak sama przyznaje, nie negocjowała kontraktu zbyt długo. "Powiedziałam, że dam znać za jakiś czas. Potrzebowałam odpocząć, przemyśleć, zebrać w sobie siłę. Praca, plotki, to wszystko mnie przeorało. To jest bardzo intensywny projekt. Musiałam odpocząć. Zregenerowałam się i wróciłam do produkcji z odpowiedzią, że znowu mam tę moc i mogę tańczyć. Powiem szczerze, że już nie mogę się doczekać" - przyznała.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!