Ostatnie tygodnie nie należały do najłatwiejszych dla Brigitte i Emmanuela Macronów. Zakochani znaleźli się w centrum medialnego zamieszania po tym, jak sieć obiegło nagranie, na którym pierwsza dama Francji wydaje się, że łapie męża za twarz i go odpycha. Choć oboje próbowali obrócić całą sytuację w żart, sprawa wywołała niemałe poruszenie - nie tylko w rodzimej im Francji, ale również za granicą.
Niedługo po kontrowersjach związanych z prezydentem Francji i jego małżonką Pałac Elizejski wystosował oficjalne oświadczenie, a Emmanuel Macron odniósł się do całej sprawy w trakcie konferencji prasowej w Wietnamie. "To był tylko niewinny żart między małżonkami. Robicie z tego niemal międzynarodowy kryzys" - wyjawił.
Kilka dni po kontrowersjach związanych z zachowaniem Brigitte Macron, pierwsza dama Francji ponownie pojawiła się publicznie u boku ukochanego. Tym razem para prezydencka zapozowała do zdjęć i nagrań z prezydentem Brazylii, Luizem Inácio Lulą da Silvą i jego żoną. Kadry zostały umieszczone na Instagramie. Do spotkania doszło w Paryżu, w okolicach wieży Eiffla, która na tę okazję została podświetlona w barwach brazylijskiej flagi. Na opublikowanych fotografiach Brigitte uśmiecha się, przytulona do męża. To symboliczne zakończenie serii medialnych spekulacji, ponieważ wszystko wskazuje na to, że między małżonkami wciąż panuje bliskość.
Nagranie z udziałem Brigitte i Emmanuela Macronów błyskawicznie obiegło media na całym świecie, wzbudzając ogromne zainteresowanie i falę domysłów. Do całej sytuacji odniósł się również prezydent USA, Donald Trump, który postanowił rzucić żartem w trakcie rozmowy z dziennikarzem Fox News, Peterem Doocy. Zapytany, czy ma jakąś radę małżeńską dla Emmanuela Macrona, odpowiedział bez ogródek. - Upewnij się, że drzwi pozostają zamknięte - wyznał. Trump kontynuował, podkreślając, że nie widzi powodów do niepokoju. - Rozmawiałem z Macronem. On jest w porządku. Oni są w porządku. To dwie naprawdę dobre osoby. Znam go bardzo dobrze i nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi - wyjawił.