Jacek Borkowski jest w związku z czwartą żoną, Jolantą. Mimo wyznań o miłości okazało się, że para miała przechodzić kryzys. Atmosfera w relacji aktora rzekomo była tak napięta, że ukochana Borkowskiego podobno nawet zamieszkała u córki. Finalnie małżeństwo udało się odratować, o czym świadczy ostatnie wyznanie Jolanty. Okazuje się, że kobieta przyłapała męża na pewnym nawyku.
Zakochani mieszkają razem w Radzyminie. Dzielenie wielu chwil razem pozwoliło im na lepsze poznanie swoich mocnych i słabych stron. Borkowska zwierzyła się ostatnio portalowi ShowNews.pl, że ukochany ma pewien "problem". - Już jak się wprowadziłam, to zauważyłam różne pudełeczka. Jacek pakował to po dziesięć, piętnaście sztuk, niektóre były przygotowane do czyszczenia, inne do wymiany bransoletki. Co niedzielę odwiedzał też słynną giełdę staroci na warszawskim Kole, gdzie ma nawet zaprzyjaźnionych sprzedawców, u których to ogląda. Później zauważyłam, że do domu co dwa dni przychodzi kurier i bynajmniej nie do mnie z sukienką - wyznała żona aktora.
Okazuje się, że Borkowski ma sporą kolekcję zegarków, z której jest dumny. Jego ukochanej jednak nie przeszkadza to "uzależnienie". Jak wyjawiła, odbiera ro raczej, jako pasję. - Takie "uzależnienie" może mieć, uwielbiam ludzi z pasją. On całe życie coś kolekcjonował: a to kobiety, a to samochody, teraz zegarki. Przynajmniej mam nad tym jakąś pieczę, bo to hobby nie należy do tanich. Zegarki są w średnich cenach, ale trzeba je naprawić, czasami zmienić szkiełko. Jednak pieniądze się zarabia po to, żeby je wydawać, a dżentelmeni o nich przecież nie rozmawiają - podsumowała.
Borkowscy pojawili się pod koniec lutego na prezentacji wiosennej ramówki TVP, gdzie udzielili wspólnego wywiadu. W rozmowie z Plejadą zakochani otworzyli się na temat kryzysu w ich związku. Jolanta opowiedziała o trudnym okresie w swoim życiu, kiedy musiała na nowo poukładać prywatne sprawy, by po jakimś móc czasie wrócić do męża. - Spotkały się dwa temperamenty, dwie różne przestrzenie. Był moment mojego zwątpienia. Musiałam sobie poukładać, przemyśleć, ale posklejałam skrzydła miłości i wróciłam, bo z kim się będę kłócić sama w Krakowie? - wyjawiła kobieta, dając jednocześnie do zrozumienia, że kryzys w relacji zakochanych został już zażegany.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!