• Link został skopiowany

Serowska pokazała prywatną wiadomość od Hakiela. Padniecie, gdy zobaczycie, jak ją nazwał

Dominika Serowska chętnie pokazuje w sieci swoje życie prywatne. Ostatnio udostępniła konwersację z Marcinem Hakielem. Słowa tancerza zaskakują.
Serowska, Hakiel
Serowska pokazała prywatną konwersację z Hakielem. Niebywałe, jak ją nazwał / Fot. KAPIF

Marcin Hakiel ma za sobą bolesne rozstanie z Katarzyną Cichopek. Tancerz znalazł szczęście u boku Dominiki Serowskiej. W grudniu 2024 roku na świat przyszedł ich syn. Niedawno Hakiel wyjawił, że drugie imię małego Romea to Jeremi. - Rozmawialiśmy o tym, że chcemy wybrać niestandardowe imię. I tak wpadł Romeo. Rozważaliśmy jeszcze inne, np. Radzimira - powiedział dla "Party". Chociaż Hakiel i Serowska skupiają się na wychowaniu syna, to nie zapominają o chwilach relaksu. Ukochana tancerza pokazała prywatną konwersację i wyjawiła, jakie mają plany. 

Zobacz wideo Serowska o "Królowej przetrwania". Padłu słowa o Smaszcz

Marcin Hakiel zwrócił się do Dominiki Serowskiej. Cóż za słowa!

Dominika Serowska prężnie działa w mediach społecznościowych. Jej instagramowy profil obserwuje ponad 40 tysięcy użytkowników. To właśnie na tej platformie celebrytka udostępniła fragment konwersacji z Marcinem Hakielem. Dyskutowali na temat wspólnego wyjścia do kina. "Uprzedzam, że wyglądam jak żul. Muszę zrobić pranie" - napisała Dominika Serowska. Marcin Hakiel zdobył się na czułe, lecz dość zaskakujące słowa w kierunku ukochanej. "Na którą mamy kino? Nawet jak będziesz żulicą, to będę cię kochał" - napisał, co rozczuliło Dominikę. "Awww" - odparła i opatrzyła konwersację krótkim opisem. "Nasz wolny weekend" - czytamy.

Marcin Hakiel i Dominika Serowska nie zgadzali się w kwestii chrztu. To usłyszał tancerz

Chociaż Marcin Hakiel i Dominika Serowska tryskają szczęściem na ściankach, to w jednej kwestii nie mogli się dogadać. Celebrytka wyjawiła, że mieli inne zdanie na temat chrztu małego Romea. - Ja nie chcę chrzcić. Co za tym idzie, nie chcę komunii, a Marcin był innego zdania. (...) Ja powiedziałam: Słuchaj, no to nie wiem, jedną nogę do wody święconej, drugą nie, nie wiem, co mam ci powiedzieć. Ja nie jestem za tym. Ja zdania nie zmienię. Dużo ludzi od tego odchodzi, bo ja chcę, żeby moje dziecko samo wybrało, w co chce wierzyć. Jeżeli kiedyś będzie mu to do czegoś potrzebne, nawet dla samego niego i będzie czuł potrzebę, to zawsze może to zrobić - powiedziała Dominika Serowska w podcaście Mam.Cast. 

Więcej o: